Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 najważniejszych wydarzeń 2015 r. w Łodzi [GALERIA]

Piotr Brzózka, Marcin Bereszczyński, Marcin Darda, Matylda Witkowska
Albo Łódź ma wyjątkowego pecha, albo źle rozgrywamy tego typu sprawy, albo coś faktycznie jest na rzeczy. Po „polskim Detroit”, po ośmieszającej publikacji w „The Sun”, po „ch... wie komu potrzebnym lotnisku” autorstwa Marka Belki, po historycznych już „dzieciach z beczek” i krwawych juwenaliach, po pełnych czułości scenariuszach filmowych (np. „Ajlawju”), w 2015 r. mieszkańcy Łodzi musieli przyjąć na klatę kolejny stygmat. Tym razem przysłużył nam się Bogusław Linda, pierwszy twardziel polskiego kina lat 90. minionego wieku. Jego „miasto meneli” wybrzmiało donośnie, zapewniając miastu kolejną porcję wątpliwej promocji. Zareagowaliśmy po łódzku, to znaczy zamiast zająć się kontekstem, w którym padła rzeczona kwestia, podgrzaliśmy samego „menela”, święcie się oburzając - zarówno na poziomie władz, jak i mieszkańców ulicy Włókienniczej. Wiceprezydent Tomasz Trela pospieszył z facebookowym wyznaniem „nie jestem menelem”, zapewne nie podejrzewając, że miasto wypuści koszulkę z  autoironicznym nadrukiem „jestem menel”. Czy któraś z tych strategii była skuteczna? Może lepiej było po prostu milczeć, mało kto by zauważył. A tak „menel” - jak to bywa w tego typu przypadkach - zdążył się już wyabstrahować z kontekstu i rozpocząć własne życie.
Albo Łódź ma wyjątkowego pecha, albo źle rozgrywamy tego typu sprawy, albo coś faktycznie jest na rzeczy. Po „polskim Detroit”, po ośmieszającej publikacji w „The Sun”, po „ch... wie komu potrzebnym lotnisku” autorstwa Marka Belki, po historycznych już „dzieciach z beczek” i krwawych juwenaliach, po pełnych czułości scenariuszach filmowych (np. „Ajlawju”), w 2015 r. mieszkańcy Łodzi musieli przyjąć na klatę kolejny stygmat. Tym razem przysłużył nam się Bogusław Linda, pierwszy twardziel polskiego kina lat 90. minionego wieku. Jego „miasto meneli” wybrzmiało donośnie, zapewniając miastu kolejną porcję wątpliwej promocji. Zareagowaliśmy po łódzku, to znaczy zamiast zająć się kontekstem, w którym padła rzeczona kwestia, podgrzaliśmy samego „menela”, święcie się oburzając - zarówno na poziomie władz, jak i mieszkańców ulicy Włókienniczej. Wiceprezydent Tomasz Trela pospieszył z facebookowym wyznaniem „nie jestem menelem”, zapewne nie podejrzewając, że miasto wypuści koszulkę z autoironicznym nadrukiem „jestem menel”. Czy któraś z tych strategii była skuteczna? Może lepiej było po prostu milczeć, mało kto by zauważył. A tak „menel” - jak to bywa w tego typu przypadkach - zdążył się już wyabstrahować z kontekstu i rozpocząć własne życie. Paweł Łacheta
Przedstawiamy dziesięć wydarzeń, które były najgłośniej komentowane w Łodzi w 2015 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki