Dziś obaj panowie (myślę o Dochnalu i Pęczaku, nie o szoferze) mają się dobrze. Dochnal dostanie od polskiego podatnika 8,8 tys. euro odszkodowania i zwrot kosztów sądowych, Pęczak mercedesa z firankami i kierowcą już nie ma, ale wozi się BMW, zaś w Sokolnikach koło Wieruszowa mają go za dziedzica miejscowego majątku i pięknego pałacu.
Sprawa Dochnala, choć prowadzona w ślimaczym tempie, zapewne nie trwała rekordowo długo jak na polskie standardy. Wyobraźmy sobie, że polskim śledczym i wymiarowi sprawiedliwości trafia się Bernard Madoff. Gość przez kilkanaście lat przekręcił ludzi na 50 miliardów dolarów. Jak Państwo sądzą, po ilu latach Madoff usłyszałby wyrok w naszym pięknym kraju? Po dziesięciu, piętnastu?
W USA było tak. 11 grudnia 2008 roku FBI zatrzymało Bernarda Madoffa. Pięć dni później przekrętas stulecia usłyszał zarzuty. 29 czerwca 2009 roku został skazany na 150 lat więzienia. Koniec. Kropka. Niecałe pół roku na śledztwo i proces. 170 dni, jeśli dobrze liczę. Nie chcę być złym prorokiem, ale w sprawie naszego Madoffa, czyli twórcy Amber Gold, przez pół roku śledztwo jeszcze się dobrze nie rozkręci. Ile czasu zejdzie na proces ze wszystkimi sztuczkami prawniczymi?
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?