W Łodzi na komisariatach – w ramach śledztwa prowadzonego w związku z łódzkim oddziałem Żaka – pojawiło się dotąd około 700 jego byłych uczniów z lat 2014-2017.
Szkoła w Łodzi i 6 tysięcy świadków do przesłuchania!
Postępowanie ruszyło w styczniu 2018 r. (na podstawie zeznania osoby, której danych śledczy nie ujawniają). Obecnie jest przedłużone do 24 lutego 2021, ale ogrom świadków wciąż pozostających do przesłuchania, uczniów z lat 2014-2017, wskazuje, że nie obejdzie się bez kolejnych przedłużeń.
„Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi postępowanie w sprawie doprowadzenia Urzędu Miasta Łodzi do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd pracowników UMŁ co do rzeczywistej liczby uczniów uczęszczających do centrum” – mówi prokurator Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dalej prokurator wymienia kilka artykułów Kodeksu Karnego, na podstawie których prowadzone jest śledztwo – m.in. odnoszący się do oszustwa, zagrożonego karą pozbawienia wolności do 8 lat. Jednak, dotąd prokuratura nikomu nie postawiła zarzutów: postępowanie aktualnie prowadzone jest „w sprawie”.
Ogromne śledztwo w Łodzi. Świadkowie sprawdzają autentyczność swoich podpisów
Na co powinien przygotować się dawny uczeń Żaka, jeśli otrzyma wezwanie do pojawienia się w łódzkim komisariacie?
Prokurator Tomasz Szczepanek informuje, iż świadkom jest prezentowana dokumentacja szkoły w celu ustalenia, czy podpis przesłuchiwanego w dzienniku zajęć Żaka jest autentyczny – czy może doszło w nim do poświadczenia nieprawdy.
„Sporządzono również materiał, dotyczący szkół w innych miastach. Centrum Nauki i Biznesu Żak prowadzi szkoły w ponad 70 miastach na terenie całej Polski, np. w Tomaszowie Mazowieckim. Materiały te przekazano do odpowiednich prokurator” – wylicza prokurator Tomasz Szczepanek.
Urząd Miasta Łodzi sądzi się w sprawie próby pozyskania większej dotacji na działalność szkoły w czasach koronawirusa
Co wiemy o sprawie poza informacjami uzyskanymi od prokuratury?
Przypomnijmy: polski system oświaty jest tak skonstruowany, iż szkoły prywatne otrzymują państwowe dotacje na swoją działalność, przekazywane przez samorząd. Ich wysokość zależy m.in. od liczby uczestników zajęć. Dlatego o sprawę zapytaliśmy również Urząd Miasta Łodzi, czyli domniemanego poszkodowanego.
„Wydział Edukacji (UMŁ – red.) współpracuje z właściwymi organami, udzielając na bieżąco informacji w zakresie przyznanych dotacji szkołom prowadzonych przez Centrum Nauki i Biznesu Żak” – brzmi fragment odpowiedzi z łódzkiego magistratu.
Ponadto Wydział Edukacji UMŁ informuje, że wszczął wobec Żaka dwa postępowania administracyjne dotyczące „zwrotów dotacji pobranych w nadmiernej wysokości”.
Do tego magistrat pozostaje z Żakiem w sporze sądowym. UMŁ precyzuje, że spór ten dotyczy próby pozyskania większych środków z dotacji niż należne z racji rozporządzenia ministra edukacji dotyczącego zapobiegania koronawirusa.
Komentarz władz Żaka próbujemy uzyskać od wtorku (12 stycznia). W środę rano odebraliśmy pierwsze z mailowych potwierdzeń odczytania naszych pytań w łódzkim oddziale centrum. Także w środę o odpowiedzi poprosiliśmy w szkole: m.in. kontaktując się telefonicznie z jej łódzkim sekretariatem, a także z wicedyrektorem Żaka, który jednak nie czuł się kompetentny, aby skomentować toczące się śledztwo.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody