Czy to poczucie przyzwoitości, czy wyczucie obciachu, trudno powiedzieć. Łatwiej natomiast prognozować, że podobnych oporów nie będą mieć ludzie, którzy aktualnie będą posiadać dostęp do wstęg i nożyczek w roku 2016, albo 2017, albo jeszcze w jakimś innym roku, w którym władzy dane będzie otworzyć "jedynkę" na feralnym odcinku Stryków - Tuszyn. Wszak będzie to inwestycja dwudziestolecia.
Po raz kolejny Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przesuwa termin otwarcia kopert w przetargu, który wyłoni wykonawców, którzy zastąpił wykonawcę, który w 2 lata wykonał 9 proc. kontraktu, który zastąpił konsorcjum, któremu nie udało się rozpocząć budowy, które to konsorcjum zostało wyłonione na finalnym etapie kilkunastoletniego procesu przygotowywania inwestycji.
Tak, to już prawie 20 lat. Jeśli komuś przyjdzie zrobić ponadpartyjną fetę z okazji ukończenia drogi, wypada zaprosić byłego wojewodę Andrzeja Pęczka, bo to jego urzędnicy zainicjowali przygotowania do budowy. A było to w czasach, gdy Polacy telefon komórkowy widywali głównie w filmach.
Ale w GDDKiA nastrój panuje szampański, tempo prac nad wyborem wykonawców jest iście ekspresowe, jak słyszymy. I nie ma też nic dziwnego w tym, że któryś z rzędu raz Dyrekcja przesuwa termin na prośbę wykonawców, gdyż ci mają wiele pytań. Przecież dyrektora Witeckiego odwołano, by naprawić napięte relacje z branżą budowlaną. Tak więc jest już z górki, po otwarciu kopert potrzeba tylko kilku miesięcy na podpisanie umów, a gdy to nastąpi, w iście ekspresowym tempie 22 miesięcy droga się zmaterializuje.
Skąd ten naiwny sarkazm? Bo ile można tego słuchać? Co z tego, że ostatnio to tylko trzy tygodnie. Tu trzy tygodnie, tam dwa, tam miesiąc, gdzie indziej rok, razem - już prawie 20 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?