Absurd w Grupowej Oczyszczalni Ścieków. Były członek zarządu miejskiej spółki zarabia na stanowisku, które nie istnieje

Zarząd GOŚ na kolejną kadencję rada nadzorcza powołała 4 czerwca. Według naszych informacji prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO), właściciel spółki, chciała by funkcjonował bez zmian, czyli Joanna Błaszczyk – Skalska jako prezes, Marcin Lubiński jako członek zarządu oraz Marek Iwiński, również członek zarządu. Przy nazwisku Iwińskiego pojawił się jednak warunek: ma podpisać kontrakt menedżerski, który zastąpi jego umowę o pracę członka zarządu ds. technicznych.

Nie posłuchali Zdanowskiej

Tyle tylko, że nie podpisał, bo... mu go nie przedstawiono. Rada nie wykonała zatem rekomendacji prezydent Zdanowskiej. Zaś Iwiński nie jest już członkiem zarządu. Problem jest taki, że zwolnić go nie można, bo jest w wieku chronionym. Ze spółki szły sygnały, że były już członek zarządu nie może wykonywać żadnych czynności, zarabia zatem nic nie robiąc, bo zwolnić go i tak nie można.

Tymczasem Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, na nasze pytania odpowiada, iż „pan Marek Iwiński jest dyrektorem technicznym, w związku z czym otrzymuje obecnie wynagrodzenie z tytułu wykonywania obowiązków dyrektora technicznego”.

Nie ma takiego stanowiska

Tyle tylko, że stanowiska dyrektora technicznego... nie ma już w schemacie organizacyjnym GOŚ, Iwiński nie ma zatem przypisanych żadnych obowiązków. Nowy schemat funkcjonuje od 1 czerwca. Co dalej? Pytamy Waldemara Krenca, przewodniczącego rady nadzorczej GOŚ, który formalnie odpowiada za powołania członków zarządu.

Tyle, że przewodniczący Krenc odsyła nas do właściciela, czyli prezydent Łodzi, powołując się na politykę medialną dotyczącą spółek miejskich. Marcin Masłowski twierdzi natomiast, że na temat kontraktu menedżerskiego Marka Iwińskiego "prowadzone są rozmowy, a sytuacja zostanie wkrótce uregulowana".

Zobaczcie, jak od środka wygląda oczyszczalnia ścieków. Przykład ze Szczecina