MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agata Wojtkiewicz: Łódź niczego nie udaje, jest sobą [WYWIAD]

rozm. Anna Gronczewska
Agata Wojtkiewicz
Agata Wojtkiewicz Jakub Pokora/archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z Agatą Wojtkiewicz, znaną polską projektantką mody, absolwentką łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.

Łódź to miasto do którego ma Pani szczególny sentyment?
Na pewno. Nie tylko z racji tego, że w Łodzi się urodziłam, wykształciłam, ale też z powodu tego, że już jako dorosła osoba bardzo świadomie podjęłam decyzję, że w tym mieście lokuję swoją przyszłość. Tu zakładam rodzinę i tu żyję, pracuję.

Co w naszej Łodzi może się podobać, zachwycić?
Bardzo wiele osób wspomina o trudnej miłości do Łodzi. Myślę, że tak jak w ludzkich emocjach, jeśli coś przychodzi nam z trudem, trzeba włożyć pracę, by docenić pewne walory, to tym uczucie jest silniejsze. Tak samo jest z moimi emocjami dotyczącymi rodzinnego miasta. Z jednej strony odbijamy się o mur stereotypu miasta biednego, szarego i często nas to też dotyka. Nie jesteśmy w stanie tego nie zauważać. A z drugiej strony widzę w Łodzi ogromny potencjał. Zawsze podkreślam, że to co najbardziej lubię w tym mieście, to mieszkających w nim ludzi. Potrafią znaleźć taką rozsądną proporcję między pracą, rozrywką i codziennym życiem. To co zadziało się w obrębie OFF Piotrkowska, gdzie ja mam też swoją pracownię, jest najlepszym odzwierciedleniem tego co nazywam: Ludźmi z Łodzi. Chodzi o ludzi kreatywnych, pracowitych i dążących małymi krokami do swoich małych, założonych wcześniej celów.

W jakim rejonie Łodzi się Pani wychowała?
Na Górnej. Tam mieszkałam przez wiele lat. Teraz nie tylko swoją pracownię przeniosłam do centrum Łodzi, ale też w nim zamieszkałam.

Z jakimi wspomnieniami kojarzy się Pani Górna?
Na pewno z dzieciństwem. Mam wielki sentyment do lat dziecięcych, ale nie powiem że Górna była i jest moją ulubioną dzielnicą. Wychowywałam się w domu rodzinnym mojej mamy, w starej kamienicy, w przepięknych wnętrzach, przestronnych, wysokich. Mam z tego mieszkania piękne wspomnienia. Sama dzielnica była "trudna". Chodziłam do sportowej podstawówki, Szkoły Podstawowej numer 149 na ulicy Tatrzańskiej.

Na Górnej narodziła się Pani fascynacja modą?
Moja fascynacja modą narodziła się znacznie później. Sprawiła to pewnie praca moich rodziców, którzy prowadzili firmę konfekcyjną. Dojrzewałam do tej decyzji. Dopiero przy wyborze studiów, czyli w liceum, zaczęło się objawiać moje zainteresowanie tą dziedziną. Nawet jeszcze nie sprecyzowałam tego, że będzie to moda. Na początku chodziło o przedmioty artystyczne. Wiedziałam, że będę chciała studiować na Akademii Sztuk Pięknych.

Można powiedzieć, że Łódź jest stolicą polskiej mody?
Myślę, że cały czas walczymy o taki synonim - Łódź równa się moda. Wiele lat temu straciliśmy tradycję Łodzi włókienniczej. Teraz staramy się ją odbudowywać. Nie do końca potrafimy zakomunikować tego, co dzieje się w mieście. Z jednej strony jest Fashion Week, który jest bardzo liczącą się imprezą, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Odbywa się dwa razy do roku. Ale w dalszym ciągu wiele osób odwiedzających Łódź nie wie, że są tu takie miejsca jak pięknie odremontowane ostatnio Muzeum Włókiennictwa. Jest ono przecież ściśle związane z modą. To też takie miejsce, które powinno być w tym kontekście bardzo promowane.

Mamy więc wszelkie atuty, by stać się taką stolicą mody?
Mam nadzieję, że w tym kierunku to pójdzie. Wszelkie starania skierowane w tą stronę nie zostaną po drodze zaprzepaszczone. Bo wiemy, że nie tylko my mamy chęć na takie miano. Stolica przecież walczy jak lwica o taki tytuł. Ludzie z zagranicy, odwiedzający Łódź przy okazji Fashion Week, są zachwyceni miastem. Twierdzą, że Łódź jest bardzo autentyczna. To najczęściej używany przymiotnik i rzeczywiście najtrafniejszy. To miasto nic nie udaje. Nie stara się być kim innym niż jest.

Czego życzyłaby Pani Łodzi i łodzianom w Nowym Roku?
Dążenia do spójnej wizji tego miasta. Byśmy wszyscy wiedzieli, w którym kierunku idziemy. Te zmiany mają miejsce, my je zauważamy, często uprzykrzają nam życie. Ale taka jest cena za przejściowy okres. Życzyłabym sobie i wszystkim łodzianom, byśmy byli przekonani do tych zmian, że idą w dobrym kierunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki