Sejm [TRANSMISJA NA ŻYWO] Debata o ustawie dotyczącej Sądu Najwyższego [ZDJĘCIA] [WIDEO]

Mimo inicjatywy prezydenta – który zapowiedział, że nie podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym, dopóki parlament nie uchwali jego poprawek do prawa o Krajowej Radzie Sądownictwa – Sejm na wniosek i głosami PiS, bez konsultacji, wysłuchania publicznego i ekspertyz, i mimo sprzeciwu i uwag całej opozycji, zarządził kolejne czytanie projektu po zakończeniu wcześniejszego porządku obrad.

CZYTAJ TAKŻE | Prof. Jadwiga Staniszkis: Wetując ustawę prezydent uniknie Trybunału Stanu

Rano poinformowano, że pierwsze czytanie projektu ustawy zostaje przełożone ze środy na... wtorek, na godzinę 9.15. Jednocześnie marszałek Sejmu Marek Kuchciński zakazał posłom wchodzenia do części prezydialnej sali posiedzeń i przebywania w niej. Wyglądało na to, że PiS szykuje się do powtórki z blokady mównicy sejmowej.

Przed rozpoczęciem posiedzenia o projekcie ustawy o SN wypowiedziało się dziewięciu dziekanów wydziałów prawa polskich uczelni. Ich zdaniem projekt zawiera wiele rozwiązań, które budzą poważne wątpliwości konstytucyjne, i jego uchwalenie w obecnym kształcie będzie naruszać zasadę podziału władzy.

Źródło:

Nim posłowie rozpoczęli dyskusję, w kuluarach pojawiła się informacja o planowanym przez posłów PiS złagodzeniu projektu. Początkowo zakładał on, że minister sprawiedliwości będzie decydował o skróceniu kadencji członków Sądu Najwyższego. Na zwolnione swoją decyzją miejsca minister mógł powołać ich następców. Po „złagodzeniu” projekt przewidywał z kolei, że kompetencje te otrzyma Krajowa Rada Sądownictwa. Tyle że o jej składzie będzie niebawem decydować parlament, w którym większość ma PiS.

Od początku debaty posłowie opozycji apelowali, by umożliwiono zabranie głosu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf. Wcześniej marszałek Sejmu wprowadził zakaz wstępu do parlamentu gościom. Ostatecznie jednak około 11.20 Małgorzata Gersdorf pojawiła się na sali plenarnej.

– Nie ma podstaw do likwidacji Sądu Najwyższego. Jako przedstawiciel SN oceniam ten projekt jednoznacznie krytycznie. Nie jest tak, że ta ustawa o sądownictwie nie może być zmieniona. Może, jak każda ustawa, ale musi być procedowana w odpowiednim trybie i z uwzględnieniem gwarancji konstytucyjnych – grzmiała z mównicy Gersdorf. Wypunktowała te przepisy projektu posłów PiS, które jej zdaniem są niezgodne z konstytucją.

– Te przedstawione interpretacje konstytucji są bardzo twórcze. Ale my działamy zgodnie z konstytucją, co jesteśmy w stanie szczegółowo udowodnić – odpowiedział Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości zapowiedział powołanie komisji ws. projektu ustawy o SN i pochylenie się nad poprawkami opozycji.

– Obiecywaliśmy, że przeprowadzimy tę zmianę i to zrobimy. Jesteśmy gotowi rozmawiać o szczegółach – dodał. Ziobro przywołał też przykład USA, w których sędziów do Sądu Najwyższego powołuje prezydent. Nie wspomniał jednak, że prezydent może uczynić to tylko wtedy, kiedy któreś z miejsc w SN się zwolni.

– Wspieracie sądy, żeby uchroniły was przed odpowiedzialnością. Nie cofniemy się ani o krok – grzmiał Stanisław Piotrowicz z PiS. Opozycja skwitowała jego wystąpienie okrzykami: „Precz z komuną!”.

Źródło:

Równie emocjonalnie reagowała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Zwracając się do posłów PiS, mówiła: wy też pójdziecie siedzieć. Cytowała Goebbelsa i pytała, czy PiS chce iść tak ostrą drogą. – Musicie powiedzieć „stop”. Zastanówcie się nad tym, co robicie Polsce.

CZYTAJ TAKŻE | Reforma sądownictwa. Co dokładnie ma się zmienić w sądach?

Źródło:

Gdy na sali plenarnej trwała przepychanka słowna, Grzegorz Schetyna zorganizował briefing, na którym poinformował o złożeniu przez PO wniosku o referendum odnośnie do kwestii niezależności sądownictwa. Zapowiedział też demonstrację w czwartek przed Pałacem Prezydenckim. Do apelu przyłączyli się inni posłowie opozycji.– To prezydent Andrzej Duda ma długopis w ręku i będzie autoryzować tę zbrodnię na polskim państwie lub też nie. To pytanie o jego przyzwoitość, rzetelność i zwykłą ludzką uczciwość

Premier Beata Szydło: Skończył się czas sędziów na telefon

Źródło: