Łodzi udało się obronić trasę ekspresową S14

Ogłoszony przez rząd program cięć wywołał pod koniec ubiegłego roku burzę. Łodzi się poszczęściło: w grupie inwestycji przeznaczonych do realizacji do 2013 roku znalazły się zarówno autostrada A1 od Strykowa do Tuszyna, jak i droga S8 na całym odcinku przebiegającym przez nasze województwo. Z kolei trasa S14 trafiła na listę rezerwową - przedsięwzięć, których realizacja rozpocznie się do 2015 roku, jeśli rząd zaoszczędzi jakieś pieniądze lub uda się je pozyskać z Unii Europejskiej. W kontekście niezbyt zaawansowanych przygotowań do tej inwestycji, należało i to odebrać jako dobrą wiadomość.
Gdy rozpoczęły się konsultacje, między innymi warszawskie lobby domagało się przerzucenia S14 z listy rezerwowej do ostatniego worka - inwestycji, które na razie w ogóle nie będą realizowane.

Marcin Barański: S14 jest na liście rezerwowej, ale wierzę, że budowa ruszy w 2014 roku

Argumentowano, nie bez cienia racji, że Łódź i tak będzie miała trzy obwodnice, więc środki warto przesunąć na pilniejsze inwestycje. W Łodzi zapanowało poruszenie, z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem rozmawiała w tej sprawie między innymi prezydent Hanna Zdanowska. Ostatecznie ważną trasę S14 udało się obronić.

- Obecnie inwestycja jest na etapie decyzji środowiskowych. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, myślę, że budowę uda się rozpocząć w roku 2014, a zakończyć w 2015 - mówi Marcin Barański, szef gabinetu Grabarczyka. - S14 jest wprawdzie na liście rezerwowej, ale można być dobrej myśli, bo w ostatnich latach robimy duże oszczędności na rozstrzyganych przetargach.

Zdaniem Barańskiego, z tego samego powodu dobrej myśli mogą być mieszkańcy Bełchatowa i Wielunia. Obwodnice tych miast początkowo resort infrastruktury wyrzucił do ostatniej grupy inwestycji, ostatecznie jednak awansowały one na listę rezerwową, ze sporą szansą na realizację.