Ogród zoologiczny w Łodzi otwiera w czwartek motylarnię. Owady żyją w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu, które do złudzenia przypomina tropikalną dżunglę.
Temperatura przekracza 27 stopni Celsjusza, a wilgotność powietrza 80 proc. Wnętrze wypełniają egzotyczne rośliny: palmy, storczyki, epifity i kwiaty, a w tle słychać odgłosy dzikich zwierząt.
- Wszystkie odgłosy nagraliśmy w łódzkim zoo. Mamy ryk lwa, tygrysów i śpiewy egzotycznych ptaków - wymienia Barbara Wicińska z działu hodowlanego.
Pracownicy zaczęli hodowlę od kilku motyli, dziś jest ich ponad sto, ale w specjalnym inkubatorze już dojrzewają kolejne poczwarki. - Motyle żyją od kilku do kilkunastu dni, dlatego wciąż musimy hodować nowe. Zamawiamy poczwarki z fermy w Wielkiej Brytanii - tłumaczy Magdalena Janiszewska, kierownik działu hodowlanego.
W zoo można spotkać dziesięć gatunków tropikalnych motyli. - Każdy z nich wymaga innego pokarmu i warunków. Część motyli żywi się nektarem kwiatów, inne miodem albo owocami - mówi Janiszewska. - Najciekawszym motylem jest ćma Atlas, która rodzi się tylko po to, by się kochać i rozmnażać, po kilku dniach umiera, ponieważ nie ma przewodu pokarmowego, żeby się pożywić.
Długo wyczekiwane otwarcie motylarni w łódzkim zoo zostało trochę przyćmione przez inicjatywę Palmiarni w Łodzi, która bez rozgłosu, ale za to szybciej, bo już 1 kwietnia, otworzyła swoją, konkurencyjną, motylarnię.
- W pomieszczeniu, gdzie rosną storczyki i epifity stworzyliśmy motylarnię, w której lata prawie 15 gatunków motyli. Wstawiliśmy tam też inkubator, gdzie dojrzewają motyle - tłumaczy Anna Filipczak z Palmiarni.
Motylarnia w Palmiarni jest jednak projektem czasowym, bo tylko do 30 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?