Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi przeszczepia się tylko nerki

Joanna Barczykowska
Dziennik Łódzki / archiwum
Minister zdrowia, Ewa Kopacz, chwali się dużą liczbą przeszczepów. Niestety w województwie łódzkim tego nie widać.

W tym roku mamy szansę na rekordową ilość przeszczepów - ogłosiła Ewa Kopacz, minister zdrowia.

Jak poinformowała Ewa Kopacz w pierwszym półroczu 2011 r. odnotowano 748 przeszczepów - w porównaniu z tym samym okresem 2010 r., to o kilkadziesiąt więcej. Dla porównania, w 2007 r. kiedy nastąpił duży spadek liczby przeszczepów, wykonano ich tylko 962.

Choć w Łódzkiem liczba przeszczepów wzrosła w porównaniu do 2007 roku, to do sukcesu nam bardzo daleko.

W zeszłym roku w Łodzi przeszczepiono 95 nerek. Innych narządów się u nas nie przeszczepia. Przeszczepy nerek prowadzone są w dwóch ośrodkach w Łódzkiem - w szpitalu im. Pirogowa i w szpitalu im. Barlickiego.

W szpitalu im. Pirogowa w zeszłym roku przeprowadzono przeszczepy 47 narządów. W tym tylko 19. W szpitalu im. Barlickiego sytuacja wygląda trochę lepiej. W zeszłym roku przeprowadzono 49 przeszczepów. W tym już 39. To jednak wciąż za mało.

- Brakuje współpracy między szpitalami. W zeszłym roku u wojewody łódzkiego zostało podpisane "Partnerstwo dla transplantologii". To pierwszy oficjalny program w Łódzkiem, który miał przyczynić się do zwiększenia liczby przeszczepów. Partnerstwo miało oznaczać większą aktywność wszystkich szpitali w Łódzkiem w szukaniu dawców. Niestety partnerstwo jest fikcją, a współpracy nadal nie ma. Szpitale nie zgłaszają do nas dawców - mówi prof. Józef Matych, wojewódzki konsultant ds. urologii i szef zespołu ds. przeszczepów w szpitalu im. Pirogowa w Łodzi.

W Łódzkiem większość narządów pochodzi od dawców urazowych, czyli osób po wypadkach oraz pacjentów neurochirurgicznych i neurologicznych, czyli chorych po wylewach i udarach. Dawców rodzinnych jest niewiele. W przeszczepach rodzinnych przoduje szpital im. Pirogowa, jednak w tym roku dokonano tylko dwóch takich przeszczepów. Ostatni był dwa tygodnie temu. 51-letni łodzianin oddał nerkę swojemu 20-letniemu synowi. Przeszczep zakończył się sukcesem. Chłopak miał ostrą niewydolność nerek, a dzięki operacji będzie mógł normalnie żyć.

Niestety większość chorych w Łódzkiem nie może liczyć na pomoc rodziny. Jedynym ratunkiem jest dla nich przeszczep od dawcy. A tu brakuje współpracy. Szpitale zgłaszają jako potencjalnych dawców góra 2 proc. wszystkich zmarłych w placówce. W przypadku zgłoszonych dawców, lekarze rzadko spotykają się z odmową ze strony rodziny. - Widać, że zmienia się nastawienie bliskich do relacji lekarza o poważnym stanie chorego i sugestii o możliwości rozważenia ewentualnego pobrania narządów. W tym roku zrobiliśmy już ponad 38 pobrań narządów. Tylko raz spotkaliśmy się z odmową ze strony rodziny - mówi prof. Janusz Strzelczyk, konsultant ds. transplantologii klinicznej.

Procedury są jednak bardzo skomplikowane. Lekarze najpierw muszą zidentyfikować pacjenta z podejrzeniem śmierci mózgu. Nawet jeśli są spełnione wszystkie kryteria, to czasem okazuje się, że narząd nie jest sprawny. W tym roku w Łódzkiem były już dwa takie przypadki. W jednym chory miał przerost gruczołu krokowego, a w drugim było podejrzenie nosicielstwa wirusa HIV.

Niezmiennie najwięcej pacjentów czeka na przeszczep nerki. Od pierwszej dializy do przeszczepu mijają średnio trzy lata, a od zgłoszenia na listę oczekujących - od 7 do 12 miesięcy. W szukaniu dawców pomóc mieli koordynatorzy ds. pobrań i przeszczepień. W Łódzkiem pracują oni m.in. w szpitalu im. Barlickiego, im. Pirogowa, w Szpitalu w Bełchatowie i Piotrkowie Trybunalskim. Bez współpracy między szpitalami, liczba dawców się nie zwiększy. - Podejmujemy rozmowy z dyrektorami innych szpitali w województwie na spotkaniach w Urzędzie Marszałkowskim. Mam nadzieję, że przyniosą one efekty - mówi prof. Roman Bocian, dyrektor szpitala im. Pirogowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki