Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogróżki wobec posła z Kutna. Mówił, że zgwałci córkę posła Woźniaka. Usłyszał wyrok

Redakcja
Poseł Tadeusz Woźniak był na ogłoszeniu wyroku. - Ta kara ma wymiar prewencyjno-wychowawczy - powiedział
Poseł Tadeusz Woźniak był na ogłoszeniu wyroku. - Ta kara ma wymiar prewencyjno-wychowawczy - powiedział
Sąd w Kutnie skazał byłego biegłego sądowego na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu. Edward M. ma też zapłacić 500 zł grzywny

Sąd Rejonowy w Kutnie uznał w środę, 16 listopada, że Edward M., były biegły sądowy, dopuścił się gróźb karalnych pod adresem najbliższej rodziny kutnowskiego posła Solidarnej Polski Tadeusza Woźniaka. Mężczyzna groził, że zgwałci córkę posła.

Sędzia orzekł karę czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę 500 zł. Skazany ma też zapłacić koszty sądowe - 240 zł. Ponadto Edward M. przez dwa lata nie może zbliżać się do posła i jego dwóch córek. Wyrok nie jest prawomocny.

- Groźba wzbudzała obawy, że zostanie spełniona. Linia obrony oskarżonego nie miała pokrycia w rzeczywistości. Groźba dotyczyła dziecka, a samo przestępstwo miało znamiona użycia przemocy seksualnej i było wyrażone wulgarnie - uzasadniał wyrok sędzia Dominik Barański.

CZYTAJ TEŻ: Pogróżki wobec posła z Kutna. Tajemniczy mężczyzna zagroził, że zgwałci mu córkę

Wyrok mógłby być wyższy, jednak sąd uwzględnił, że oskarżony nie był wcześniej karany, a dość niska kara finansowa wynika z tego, że mężczyzna jest obecnie bezrobotny.

Telefon w kutnowskim biurze posła Woźniaka zadzwonił we wrześniu 2016 r., gdy w Sejmie trwała ostra kłótnia w sprawie uchwały antyaborcyjnej.

„Niech Woźniak zrezygnuje z głosowania na ustawę aborcyjną, gdyż wiemy gdzie mieszka, wiemy że ma córkę i my ją wy...” - usłyszała w słuchawce telefonu dyrektor biura poselskiego.

Policja wytypowała podejrzanego - Edwarda M., biegłego sądowego. Prokuratura zarzuciła mu zmuszanie do określonego czynu za pomocą gróźb. Mężczyzna zaprzecza.

**CZYTAJ TEŻ:

Pogróżki wobec posła z Kutna. Sąd rozstrzygnie, czy 64-latek groził Tadeuszowi Woźniakowi

**

- Nie mam żadnych powodów, aby grozić jemu, jego rodzinie i innym osobom. Nie znam pana Woźniaka, jego córki, żony. Nie wiem gdzie mieszkają. Nie należę do żadnej partii, a od 1995 r. jestem wręcz apolityczny - tłumaczył podczas wrześniowej rozprawy Edward M.

Oskarżony zeznał, że ktoś dzwonił z jego telefonu, żeby wyrządzić mu krzywdę. Tłumaczył, że są osoby, które mogą mu źle życzyć. Dodał, że chodzi o tych, których dotyczyły opinie, które wystawił jako biegły sądowy. Edward M. zeznał też, że do biura posła mógł dzwonić „pan Władysław spod Żychlina”.

Edward M. zapewniał, że „pan Władysław” kilka minut był sam w pokoju, w którym skazany zostawił telefon. Były biegły twierdził, że wyszedł wtedy zaparzyć kawę. Kim jest „pan Władysław”? Edward M. powiedział tylko, że mógł mieć ok. 50 - 60 lat, ale nie ma do niego kontaktu.

CZYTAJ TEŻ: CEPIK nie działa. Duży kłopot z rejestracją samochodów [AWARIA CEPIK 2.0]

Obecny wtedy na sali sądowej poseł Woźniak te tłumaczenia uznał za absurdalne. - Najmłodsza córka bała się po tym wszystkim wychodzić z domu, płakała. Musieliśmy otoczyć ją ochroną - mówił we wrześniu poseł.

Wczorajszy wyrok komentował tak: - Ta kara ma wymiar prewencyjno-wychowawczy. Tu chodzi o bezpieczeństwo moich dzieci, a także o bezpieczeństwo osób, które piastują funkcje publiczne, a do których dzwonią osoby z groźbami, żeby wymusić określone działania polityczne.

Tadeusz Woźniak jest posłem Solidarnej Polski, która wraz z PiS oraz Polską Razem współtworzy rząd Beaty Szydło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki