Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie latają za nasze

Marcin Darda
Marcin Darda
Piotr Apel, poseł klubu Kukiz’15, jest rekordzistą spośród posłów wybranych w woj. łódzkim. Skorzystał z 16 przelotów w kraju i z 16 przelotów zagranicznych
Piotr Apel, poseł klubu Kukiz’15, jest rekordzistą spośród posłów wybranych w woj. łódzkim. Skorzystał z 16 przelotów w kraju i z 16 przelotów zagranicznych Piotr Smoliński
Posłowie z woj. łódzkiego latali także za granicę, do Turcji, Gruzji, Stanów Zjednoczonych...

Rekordzistą spośród posłów wybranych w trzech łódzkich okręgach wyborczych jest Piotr Apel. Poseł klubu Kukiz’15 reprezentuje łódzki okręg wyborczy, ale jest mieszkańcem Warszawy. Apel z finansowanych przez podatnika przelotów krajowych skorzystał od początku kadencji 16 razy, co kosztowało ponad 9 tys. zł. Skoro nie lata między miejscem pracy a okręgiem wyborczym, bo między Lublinkiem a Okęciem przelotów nie ma, to gdzie?
- Nie we wszystkich okręgach w kraju mamy swoich parlamentarzystów, dlatego istnieje konieczność spotkań z wyborcami z tych okręgów - tłumaczy poseł Apel, dodając, że chodzi także o przeloty między Warszawą a Krakowem, z którego dotarł na Forum Ekonomiczne w Krynicy i z powrotem.

Apel wylatał i tak ponad 10 razy mniej od rekordzisty, którym w przelotach krajowych jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk. Ten odbył 172 loty, których koszt to ponad 98 tys. zł.
Kto jeszcze korzysta z krajowych przelotów spośród posłów wybranych w woj. łódzkim? 11 przelotów na swym koncie ma Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), co kosztowało prawie 6,3 tys. zł. Kolejna na liście jest Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej z pięcioma przelotami za ponad 2,8 tys. zł.

**Zobacz też:

Delegacje łódzkich radnych. Miasto słono płaci za podróże radnych

**

Po dwa razy z samolotów w kraju korzystali Piotr Gliński (PiS) i Cezary Tomczyk (PO), co kosztowało po ponad 1,1 tys. zł, a po jednym przelocie ma na koncie Agnieszka Hanajczyk (PO) oraz Łukasz Rzepecki i Alicja Kaczorowska (oboje PiS).
Spośród posłów reprezentujących parlament na delegacjach zagranicznych znów rekordzistą jest poseł Apel, oczywiście biorąc pod uwagę posłów z Łódzkiego. Jego 16 zagranicznych przelotów kosztowało ponad 40 tys. zł. Poseł był m.in. w Rzymie, Bukareszcie, Tbilisi, a także w Atenach i w Waszyngtonie. W stolicy Stanów Zjednoczonych był jednak na koszt Kongresu USA. Pozostałe wyjazdy miały związek m.in. z obserwacją wyborów lub funkcjami posła Apela w komisjach ds. Unii Europejskiej i spraw zagranicznych, a także w związku ze zgromadzeniami parlamentarnymi ds. NATO.

Pozostali posłowie z łódzkich okręgów wyborczych zaliczyli od jednego do czterech lotów zagranicznych, zarówno ci z opozycji, jak i obozu rządzącego. Za granicę latali Paweł Bejda (PSL) i Elżbieta Radziszewska (PO), którzy obserwowali wybory w Gruzji. W Tbilisi był także Robert Telus (PiS), tyle że na Światowym Kongresie Rodzin. Marek Matuszewski (PiS) obecny był m.in. na międzyparlamentarnym meczu piłki nożnej w tureckiej Antalyi. Zaś Dorota Rutkowska (PO) gościła w Paryżu na zaproszenie francuskiego Zgromadzenia Narodowego. Cezary Tomczyk odwiedził m.in. Kijów podczas seminarium Rose-Roth, podobnie jak Grzegorz Wojciechowski (PiS), tyle że on był w stolicy Ukrainy na zaproszenie tamtejszej Rady Najwyższej.
Wizyty w Brukseli Beaty Mateusiak-Pieluchy (PiS) i Cezarego Grabarczyka (PO) nic nie kosztowały polskiego podatnika, opłaciły je Komisja Europejska (wyjazd posłanki) i Ambasada USA w Warszawie (wyjazd posła).

Będzie zakaz lotów?
Loty wszystkich posłów od początku kadencji kosztowały podatnika ponad 7 mln zł.
Jednak przywilej reprezentowania Sejmu RP podczas delegacji zagranicznych może lada chwila zostać ograniczony. Wedle posła PO Michała Szczerby takie plany ma marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS). Zakazem reprezentowania parlamentu za granicą mieliby zostać objęci posłowie, którzy wcześniej złamią regulamin Sejmu, na przykład „wystąpieniem odbiegającym od przedmiotu obrad”. Zakaz reprezentowania parlamentu zagranicą przez posła łamiącego regulamin byłby karą dodatkową, ponieważ podstawową miałoby być obcięcie diety lub uposażenia. O takich zapisach projektu nowego regulaminu Sejmu oficjalnie wiadomo niewiele, ponieważ dotąd go nie ujawniono. Poseł Szczerba twierdzi, że ów projekt jest obecnie analizowany i opiniowany przez Kancelarię Sejmu. Szczerba, czyli poseł, którego wykluczenie z obrad Sejmu rozpoczęło grudniowy kryzys parlamentarny i okupację Sejmu, z ironią dopytywał na Twitterze, „czy państwo PiS zabierze posłom także paszporty”.

Zobacz też: Posłowie odbyli loty za ponad 7 mln zł. Rekordziści są z PO i PiS

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Posłowie latają za nasze - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki