Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radiowozy policji w Łodzi stoją w warsztatach

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Z 44 łódzkich radiowozów aż 19 jest w serwisie, ale dziewięć z nich szybko nie wyjedzie na ulice. Funkcjonariusze żartują, że muszą jeździć „kamienną strzałą” i „włoską choinką”

Policjanci łódzkiej drogówki narzekają na brak sprawnych radiowozów. Teoretycznie mają do dyspozycji 44 pojazdy, w tym siedem nieoznakowanych, ale...

- Aktualnie 19 pojazdów jest w serwisie, z czego 10 w ciągu kilku najbliższych dni powróci do służby - mówi asp. szt. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Niesprawna jest m.in. nieoznakowana skoda. - Samochód przez ostatnich kilkanaście tygodni miał niesprawny hamulec ręczny, więc woziliśmy ogromny kamień, którym można było zablokować koła, żeby auto nie stoczyło się z górki. Dlatego nazywaliśmy go „kamienną strzałą” - mówi nam anonimowo jeden z policjantów z drogówki.

W fatalnym stanie są także oznakowane radiowozy. Jeden z nich policjanci nazwali „włoską choinką”. W nocy widać go z daleka. Kilka tygodni temu na trasie W-Z po zmroku widzieliśmy, jak w aucie co chwilę włącza się oświetlenie kabiny, a kierowca w trakcie jazdy musi otwierać i zamykać drzwi.

- Uszkodzony jest prawdopodobnie czujnik zamkniętych drzwi. Dopiero ponowne otwarcie i zamknięcie drzwi powoduje, że światło w kabinie gaśnie. Ale po kilku minutach znów się włącza - mówi anonimowo policjantka.

Choć sprawnych radiowozów oznakowanych ciągle brakuje, to Komendę Miejską Policji w Łodzi obowiązują tu limity. Komenda Główna Policji określa rozporządzeniem, ile pojazdów może być w dyspozycji danej jednostki. Z wyliczeń wynika, że w Łodzi radiowozów jest za dużo. Nikt jednak nie patrzy na to, że większość z nich jest niesprawna. - Najdłuższą żywotność zakładamy dla samochodów z wideorejestratorem - usłyszeliśmy w KGP.

Gdy auto przejedzie 300 tys. km jest najczęściej złomowane, bo ciężko znaleźć chętnych na zakup wyeksploatowanych samochodów. Niebawem KMP w Łodzi będzie musiała zlikwidować kilkadziesiąt pojazdów.

Kilka lat temu w przetargu wybrano alfy romeo. Miały mieć zainstalowane wideorejestratory. Nikt jednak wtedy nie przewidział, że będą to najczęściej psujące się auta w policji.

- Wiecznie stały w warsztacie, bo zapychał się układ paliwowy. W instrukcji auta napisano, że trzeba używać benzyny minimum 98-oktanowej, a my na stacji mamy tylko benzynę 95 - mówi funkcjonariuszy z pionu logistyki.

Z powodu braku wystarczającej liczby radiowozów policjanci łódzkiej drogówki pełnią patrole piesze. Jak długo ta sytuacja się utrzyma?

- Do końca roku KMP w Łodzi będzie miała 10 nowych oznakowanych samochodów. Część z nich trafi do drogówki - zapowiada asp. Gwis.

Na razie policjanci z drogówki pożyczają wozy nawet od pogotowia policyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radiowozy policji w Łodzi stoją w warsztatach - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki