Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo na Tuwima w Łodzi. Podejrzany o podpalenie nie przyznaje się do winy [ZDJĘCIA]

jw
Zakończyło się przesłuchanie 34-latka podejrzanego o podpalenie bezdomnego w centrum Łodzi. Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowy areszt. Zatrzymany nie przyznaje się do winy.

Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z 26 na 27 czerwca u zbiegu ulic Tuwima i Przędzalnianej, w pobliżu placu budowy. Bezdomny mężczyzna leżał przy kontenerze budowlanym. Ktoś podszedł, oblał go łatwopalną cieczą i podpalił.

Pomocy podpalonemu próbował udzielić mieszkający niedaleko funkcjonariusz policji, który zobaczył przez okno słup ognia. Niestety bezskutecznie. Ofiara zginęła w okrutnych męczarniach.

- Obecny na miejscu zdarzenia lekarz stwierdził, że ofiara najprawdopodobniej zginęła w płomieniach, na skutek powstałych obrażeń - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Wyniki sądowo – lekarskiej sekcji zwłok, pozwolą na odtworzenie szczegółów związanych z mechanizmem śmierci oraz na ustalenie, czy mężczyzna był trzeźwy. Tożsamość ofiary nie jest dotychczas znana, jedynie ze wstępnych ustaleń wynika, że jest to prawdopodobnie bezdomny, który wcześniej widywany był w okolicach, gdzie doszło do zdarzenia.

Początkowo policja zatrzymała do wyjaśnienia czterech mężczyzn. Jednak policyjne ustalenia nie potwierdziły ich udziału w przestępstwie. Zostali oni przesłuchani w charakterze świadków, a ich zeznania przyczyniły się do zatrzymania 34-latka. W czwartek mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia ze szczególnym okrucieństwem zbrodni zabójstwa. Wkrótce ma zostać poddany badaniom psychiatrycznym.

Czytaj:Zabójstwo na Tuwima w Łodzi. Strażacy gasili palącego się człowieka na ulicy

- 34-latek od pewnego czasu zamieszkiwał w okolicy, gdzie doszło do zbrodni. Prawdopodobne jest, że swoją ofiarę podejrzany polał benzyną zabraną uprzednio z kontenera w pobliżu, którego doszło do podpalenia.Podejmowane będą także czynności, mające na celu ustalenie, czy nie był on sprawcą szeregu podpaleń, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy w rejonie miejsca, gdzie doszło do zabójstwa mężczyzny - mówi Krzysztof Kopania.

**

Pożar na Tuwima. Ktoś podpalił składowisko opon [ZDJĘCIA, FILM]

**

Podejrzany został w czwartek po południu przesłuchany. Nie przyznaje się do winy.

- Podczas przesłuchania formalnie się nie przyznał do winy. Podał, że w przeddzień pomiędzy nim a partnerką doszło do konfliktu. Opuścił jej mieszkanie. Nocą tułał się po okolicy. Otworzył kontener budowlany, chciał tam spać, potem wyszedł, gdy wrócił podpalił chusteczkę i rzekomo rzucił ją, jak twierdzi, na leżące przy kontenerze szmaty. Wówczas doszło do gwałtownego wybuchu ognia. Uciekł z miejsca zdarzenia - relacjonuje przebieg przesłuchania zatrzymanego Krzysztof Kopania.

Rzecznik prokuratury zaznacza, że śledczy nie mają wątpliwości, że ofiara została polana łatwopalną cieczą, o czym świadczy gwałtowność wybuchu i skala powstałych w bardzo krótkim czasie obrażeń, skutkujących niemal natychmiastową śmiercią.

- W kontenerze znajdowała się benzyna i to prawdopodobnie ona została wykorzystana do popełnienia zbrodni - dodaje Kopania.

Prokurator wystąpił już do sądu o tymczasowe aresztowanie 34-latka. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki