Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zuchwały napad na kantor w Łodzi. Właściciel wyznaczył nagrodę [FILM Z MONITORINGU]

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Właściciel kantoru w centrum Łodzi oferuje pół miliona złotych za wskazanie sprawców napadu. Obejrzyj nagranie i rozpoznaj sprawców napadu przy al. Kościuszki

Sceny niczym z filmu kryminalnego rozegrały się w centrum Łodzi w ostatni przedświąteczny weekend. Pod okiem monitoringu miejskiego i kamer z wielu budynków użyteczności publicznej, trzech mężczyzn napadło na kantor przy al. Kościuszki. Jego właściciel postanowił nagrodzić kwotą 500 tys. zł osobę, której informacje pozwolą zatrzymać złodziei.

- Mam nadzieję, że ktoś rozpozna mężczyzn, którzy ukradli pieniądze i dotkliwie pobili portiera, który w noc napadu pracował w budynku, w którym znajduje się kantor - mówi Marian Knapik, właściciel kantoru.

**CZYTAJ TEŻ:

Napad na kuriera przy ul. Pabianickiej w Łodzi. Sprawcy odjechali samochodem z paczkami

**

Zbliżała się północ w noc z niedzieli na poniedziałek (18/19 grudnia). Portier w budynku przy al. Kościuszki 23/25 skończył obchód i siedział w pomieszczeniu, do którego są dwa wejścia - jedno od strony ulicy a drugie od podwórza. W pewnym momencie zobaczył zamaskowanych mężczyzn, którzy rzucili się na niego i dotkliwie go pobili. Chwilę później związany leżał na podłodze.

Bandyci przedostali się do tzw. wejścia służbowego do kantoru. Łomami sforsowali drzwi i weszli do środka. Nie zwracali uwagi na to, że uruchomił się alarm i wyją syreny.

Po kilku minutach zajęli się przygotowaniem ucieczki. Przenieśli sejf przez podwórze w stronę ul. Wólczańskiej. Tutaj weszli na jedną z klatek schodowych i próbowali włamać się przez drzwi do firmy informatycznej. Nie udało im się sforsować drzwi, ale po zaparkowanym na podwórzu samochodzie weszli do wnętrza przez okno.

Mniej więcej w tym samym czasie przed wejście do kantoru podjechał od strony al. Kościuszki patrol firmy ochroniarskiej Juventus. Pracownicy słyszeli przez zamknięte drzwi wyjącą syrenę. Ponieważ nie widzieli śladów włamania, próbowali dotrzeć do portiera budynku. On jednak leżał związany i nie było go widać przez okno.

CZYTAJ TEŻ: Napad w centrum Łodzi. Pod sklepem monopolowym na Wojska Polskiego dźgnięto kobietę nożem

- Na nagraniu z kamer na podwórzu widać, jak bandyci wynoszą z kantoru sejf, a następnie wrzucają go przez okno do firmy informatycznej.

Na nagraniu widać też, jak kilka chwil później podjeżdża biały samochód dostawczy. Bus cofa się kilkadziesiąt metrów i zatrzymuje na wysokości okien firmy informatycznej wychodzących na ul. Wólczańską. Przez jedno z tych okien bandyci wyrzucają sejf, pakują zdobycz do auta i odjeżdżają w stronę ul. Struga.

Chwilę później portierowi udało się wyswobodzić. Otworzył drzwi ochroniarzom z firmy Juventus i wezwał pomoc. Pogotowie odwiozło go z podejrzeniem krwiaka na mózgu i złamaną szczęką do szpitala.

- Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci z komendy miejskiej pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź Śródmieście. Na miejscu zabezpieczyliśmy ślady kryminalistyczne. Zostały też zabezpieczone nagrania z kamer monitoringu - mówi mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.

- Każdy sygnał, jaki może nas naprowadzić na sprawców jest bezcenny. Prosimy o kontakt z komendą miejską policji lub prokuraturą - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratura Okręgowego w Łodzi.

Ustalenia śledczych wskazują na to, że napadu dokonały osoby, które wiedziały, że tego dnia w sejfie jest znacznie więcej gotówki niż zwykle. Zastanawia też zachowanie firmy ochroniarskiej, ale jej łódzki dyrektor wyznaczył nam termin spotkania na wtorek. W poniedziałek nie chciał rozmawiać.

**CZYTAJ TEŻ:

Napad na bank w Ręcznie. Trzeci napad w ciągu pięciu lat na ten sam bank

**

Napady na kantory
Ukradł w Łodzi, wpadł na Pomorzu

10 czerwca 2014 roku Przed południem do kantoru przy ul. Przybyszewskiego wszedł mężczyzna w średnim wieku. Wyjął przedmiot przypominający broń i zażądał gotówki. Po otrzymaniu pieniędzy uciekł. Zrabował ponad 200 tys. zł. Właściciel kantoru wyznaczył 30 tys. zł nagrody za pomoc w złapaniu bandyty. Udostępnił też w internecie nagranie z monitoringu. Policjanci sprawcę zatrzymali dwa tygodnie później w Gdyni. Odzyskali też znaczną część skradzionej gotówki oraz BMW kupione za zrabowane pieniądze.

Kasjerka z zimną krwią wystraszyła bandytę

18 lutego 2015 roku Do kantoru przy ul. Zachodniej w Łodzi wszedł mężczyzna uzbrojony w pistolet. Zaczął grozić bronią jednemu z klientów. Zażądał od kasjerki wydania pieniędzy. Ona jednak zachowała zimną krew, zaryglowała drzwi i włączyła alarm. Wystraszony mężczyzna porzucił broń i uciekł. Policjanci ustalili, że klient w kantorze współdziałał ze sprawcą. Mężczyźni wylądowali w areszcie dwa miesiące po napadzie.

KOS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki