W poniedziałek pisaliśmy, że członkowie heavymetalowej grupy Decapitated zostali aresztowani w Kalifornii pod zarzutem porwania kobiety po koncercie w Spokane, który odbył się 31 sierpnia. Tak podał amerykański dziennik „The Spokesman-Review”. Kobieta miała zgłosić się na policję 1 września, ok. godz. 2 nad ranem. Steve Graham, adwokat muzyków twierdzi, że ma świadków, którzy potwierdzą, iż odwiedziła zespół z własnej woli i rozstała się z nimi w przyjaznej atmosferze.
Próbowaliśmy porozmawiać z ludźmi z otoczenia zespołu. - Na chwilę obecną nie udzielamy komentarzy - taką odpowiedź otrzymaliśmy w poniedziałek.
We wtorek ponowiliśmy próbę, ponieważ „The Spokesman-Review” podał nowe informacje. Kobieta twierdzi, iż została zgwałcona. Do zdarzenia miało dojść w łazience autobusu, którym podróżowali. Ofiara z koleżanką miały zostać zaproszone na drinka. Gazeta podaje też, że przeprowadzona została obdukacja, która wykazała m.in. siniak na ramieniu, co mogło wskazywać, że dziewczyna była przytrzymywana. - Decapitated chcą walczyć z zarzutami, jakie skierowano przeciwko nim - powiedział mediom prawnik.
Dotarliśmy do agenta zespołu, który jest odpowiedzialny za organizację koncertów w Polsce.
- Nie udzielamy w tej sprawie komentarzy. Managerem jest Adam Foster. Proszę w wszelkich kwestiach związanych z aktualną sytuacją zespołu Decapitated kontaktować się z nim.
Będziemy próbować.
Zobacz też: Napaść na Polaków w Rimini. "Szef gangu" zatrzymany
Źródło: TVN24 / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?