Andrzej Szczęśniak: taniej już nie będzie. Ceny ropy będą teraz rosnąć

Od miesiąca spadają ceny paliw. Obecnie są najniższe w tym roku. Czemu to zawdzięczamy?

Głównie tańszej ropie naftowej. Pod koniec marca ropa była po 115 dolarów za baryłkę, a dziś ropa jest po 99-100 dolarów. Koszt ropy w litrze paliwa wynosił w marcu 2 zł 30 groszy, a dziś jest to około 1 zł 90 groszy. Taki spadek cen ropy naftowej natychmiast powoduje spadek ceny paliw, w tym benzyny czy oleju napędowego. A na spadek cen ropy naftowej nałożył się kurs złotego w stosunku do dolara. Kurs złotego znacznie się wzmocnił, co oznacza, że za tę samą ropę naftową, która potaniała w dolarach, jeszcze mniej wydajemy w złotówkach. Te dwa podstawowe czynniki spowodowały, że w ciągu miesiąca ceny paliw spadły około 30-40 groszy za litr.

Kierowcy zacierają ręce, że może w najbliższym czasie paliwa nie zdrożeją. Czy możemy się tego spodziewać?

Muszę zmartwić kierowców. Niestety, generalnie trend spadkowy cen ropy naftowej się skończył. Ceny ropy teraz rosną, wprawdzie nie tak mocno, ale jednak rosną. Dalszego spadku najprawdopodobniej teraz nie będzie, ale raczej będzie trochę drożej. Może nie tak drogo jak półtora miesiąca temu, ale jednak.

Będzie drożej, dlatego że zbliżają się wakacje?

Nie. Problem z ropą naftową, która jest głównym czynnikiem wpływającym na ceny paliw, polega na tym, że ona dzisiaj nie podlega takim wahaniom, typu sezonowość, czy popyt i podaż. To już obecnie nie ma takiego znaczenia.

To od czego dziś zależą ceny ropy naftowej?

Dzisiaj zasadniczym elementem są rynki finansowe i przepływy pieniądza wśród różnych towarów na różnych rynkach ropy naftowej, żywności czy złota. W związku z tym ceny ropy są praktycznie nieprzewidywalne. Nikt nie potrafi wytłumaczyć, zwłaszcza w kategoriach popytu, podaży, czyli tych klasycznych teoriach, dlaczego ropa podrożała czy potaniała. Podstawowy czynnik to napływ albo odpływ pieniądza. Główną rolę mają właśnie gracze finansowi, zwani spekulantami, którzy zarządzają wielkimi ilościami pieniądza. Napływ tego pieniądza i odpływ jest głównym czynnikiem zmiany cen. Potem, po jakimś czasie, kiedy przychodzą statystyki z giełd towarowych, widzimy, ile pieniędzy jest na rynku. Ale nie możemy przewidzieć, jak ci gracze finansowi będą się zachowywać.

Jest Pan w stanie powiedzieć, ile zapłacimy za litr benzyny w lipcu i sierpniu, czyli wtedy, kiedy będzie szczyt wakacyjnych wyjazdów?

Wszelkie przewidywania cen na okres dłuższy niż dwa tygodnie, to dzisiaj czyste spekulowanie czy też wróżenie z fusów. Ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak zachowa się główny czynnik ceny, czyli ropa naftowa. A drugim czynnikiem bardzo ważnym jest kurs złotego. Te dwa czynniki czasem współgrają. Tak właśnie jak było w marcu, gdy cena poszła znacząco w górę. To było nieprzewidywalne i nikt takiego zachowania nie przewidział. Ja wróżenia z fusów nie uprawiam i nie powiem, ile za miesiąc będzie kosztować ropa naftowa.
Rozm. Joanna Leszczyńska