Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Mucha: Bo we mnie jest sex [REPORTAŻ]

Anna Gronczewska
Jan Hubrich
Miała dziewięć lat, gdy zagrała Sabinkę, żydowską dziewczynkę w filmie Andrzeja Wajdy "Korczak". Potem była rola Danki Dresner w nagrodzonej Oscarem "Liście Schindlera" Stevena Spielberga. Anna Mucha szybko stała się jedną z najpopularniejszych aktorek dziecięco-młodzieżowych.

Pojawiła się w jednej z głównych ról w filmie Andrzeja Wajdy "Panna Nikt", zagrała w drugiej części "Młodych wilków". Była córką jednej z bohaterek popularnego serialu "Matki, żony i kochanki" Juliusza Machulskiego. Na nowo przypomniała się widzom rolą Madzi Marszałek w "M jak miłość".

W 2006 roku w wywiadzie dla "Eksklusive" aktorka opowiadała, że pierwszą poważną rolę zagrała w przedszkolu. Było to drzewo w "Czerwonym Kapturku". Choć już jako dziecko miała wielkie ambicje. Marzyła o tytułowej roli...

- W "Korczaku" Wajdy nie dostałam na początku roli dziewczynki numer jeden, którą bardzo chciałam być, ale dziewczynki numer siedemnaście - wspominała w wywiadzie dla "Eksklusive". - Ta wyróżniona miała podbiec do Korczaka i się rozpłakać. Niespodziewanie jednak odmówiła. Wówczas ja podeszłam do Andrzeja Wajdy i powiedziałam: jeśli moja koleżanka nie chce, to może ja to zrobię. Rozpłakałam się i dostałam rolę Sabinki. A tamta pewnie jest dzisiaj bibliotekarką...

W licznych wywiadach wspominała, że dzieciństwo na planie filmowym było dla niej lekcją odpowiedzialności, dojrzałości, ale i świetną zabawą.

- Ale też zauważyłam, że na planach filmowych, z dala od domu, wielu mężczyzn zapada na "syndrom pana w delegacji" - mówiła w 2005 roku w wywiadzie dla "Vivy!". - Kiedyś przeżyłam zabawną sytuację. W trakcie kręcenia "Młodych wilków" siedziałam u kosmetyczki. Obok mnie - pani z pomalowanymi na jaskrawo paznokciami. Opowiadała, że poprzedniej nocy miała seks z jednym z chłopaków z ekipy i bardzo prosi, żeby te paznokcie były w specjalny sposób spiłowane, bo ona w czasie seksu go drapie. Operując nazwiskami, głośno opowiadała o intymnych szczegółach...

Już nie będę przynudzać

Po maturze w renomowanym warszawskim liceum im. Stefana Batorego studiowała w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. W 2007 roku wyjechała do Nowego Jorku, gdzie przez rok uczyła się aktorstwa w szkole Lee Strasberga. Gdy wróciła do kraju, była już nie tylko znaną aktorką, ale jedną z najbardziej rozpoznawanych celebrytek. Jeszcze przed wyjazdem do USA wywołała skandal na festiwalu w Gdyni, gdzie prowadziła konferansjerkę. Szokowała prowokacyjnymi komentarzami i suknią z odważnie odkrytymi plecami.

- Już nie będę przynudzać, bo na tym filmie i tak pośniecie - powiedziała przed projekcją jednego z filmów. Obrażeni organizatorzy festiwalu po tym występie zadecydowali, że nie będzie już prowadzić konferansjerki. Zastąpiła ją Tamara Arciuch.
Ale jej kariera filmowa się rozwijała. Kilka lat temu zobaczyliśmy ją w nowej wersji komedii "Och, Karol", gdzie zagrała koleżankę z pracy tytułowego Karola (Piotr Adamczyk"), lesbijkę. Pojawiła się też w serialu "Usta Usta" i poważnie namieszała w życiu głównych bohaterów.

Zagrała też w "Prosto w serce" - polskiej wersji argentyńskiej telenoweli "Sos mi vida", czyli "Jesteś moim życiem". Główną rolę grała w niej jedna z największych gwiazd tego typu produkcji Natalia Oreiro. Ania zagrała Monikę, seksowną bokserkę, która przyjeżdża z małego miasteczka do Warszawy, by spełnić swoje życiowe i sportowe marzenia.

Życie z Wojewódzkim

Przez kilka lat była związana z Kubą Wojewódzkim. Stanowili jedną z najbardziej kontrowersyjnych par naszego show-biznesu. Rozstali się przed wyjazdem Ani za ocean.

Po powrocie z Ameryki zajęła piąte miejsce w programie "Jak oni śpiewają", choć tak naprawdę śpiewać nie potrafiła. Głosy widzów zdobywała odważnymi kreacjami. Raz na scenie pojawiła się w stroju zakonnicy. Gdy rozeszły się informacje, że wystąpi w "Tańcu z gwiazdami", nikt nie dawał jej żadnych szans na zwycięstwo. Wszyscy mówili, że jest za gruba, by odnieść w tańcu sukces. Ale z każdym odcinkiem X edycji "Tańca z gwiazdami" widzowie widzieli coraz szczuplejszą Anię Muchę

- Schudłam, ale nie dlatego, że naczytałam się komentarzy o grubej Musze - wytłumaczyła ostatnio w wywiadzie dla "Twojego Stylu". - Ale dlatego, że aktor jest do grania, jak d... wiadomo do czego. Moja d... jest do grania. Taka jest prawda.

I ku zaskoczeniu wszystkich wygrała "Taniec z gwiazdami", a główną nagrodę Kryształową Kulę przeznaczyła na rzecz fundacji "Nie jesteś sam". Po zwycięstwie w programie, odchudzona zdecydowała się na sesję dla "Playboya".

Od wielu lat gra Madzię Marszałek, jedną z bohaterek serialu "M jak miłość", przyjaciółkę Kingi Zduńskiej (Katarzyna Cichopek), wielką, niespełnioną miłość Pawła Zduńskiego (Rafał Mroczek). Z serialu odchodziła, potem wracała. Dziś jej bohaterka ma przeszczepione serce i przeżywa kolejny wielki romans. Tym razem jej wybrankiem jest doktor Olek, brat Tomka Chodakowskiego. Wątku tym nie brakuje miłosnych scen.

- Wolę sceny seksu niż sceny biegania - mówiła niedawno w "Pytaniu na śniadanie" Anna Mucha. - Mam dużo szczęścia, bo moi widzowie myślą, że moja bohaterka jest przyzwoita, a nie puszczalska. Mogłaby mieć jeszcze taką opinię...

Mucha, młoda mama

Anna Mucha jest dziś szczęśliwą mamą dwójki dzieci - 3,5-letniej Stefanii i niemal półtorarocznego Teodora. Choć wiele osób pewno nie wyobrażało sobie jej w roli matki.

- Podobno jest tak, że odpływ zainteresowania tematem dziecka następuje, gdy ono kończy pięć lat - wyjaśniała Magdzie Mołek w wywiadzie dla miesięcznika "Sens". - Wcześniej działasz pod wpływem hormonów i że tak powiem szczególnie rozumianego szczęścia. No, ale ten temat zawsze będzie mi bliski. I już za każdym razem, gdy oglądam film, w którym dzieje się jakaś krzywda komuś, a już dziecku szczególnie, to mnie to dotyka albo mocno wzrusza.

Ojcem dzieci Anny Muchy i jej partnerem jest Marcel Sora. Pochodzi ze Szwecji. Jego mama jest Polką, a ojciec ma włoskie korzenie. Chciał zostać aktorem, ale z tych planów nic nie wyszło. Zajmuje się produkcją telewizyjną. Annę Muchę poznał na planie polsatowskiego "Jak oni śpiewają". Wcześniej był podobno chłopakiem Marianny Stuhr, córki popularnego aktora Jerzego.

We wspomnianym wyżej wywiadzie, którego udzieliła Magdzie Mołek, Mucha zapewniała, że chroni dzieci przed mediami.

- I dlatego nie mam sesji z dziećmi, nie chadzam z nimi na imprezy, gdzie są media, nawet jeśli są to imprezy dla dzieci - mówi celebrytka. - Chciałabym, żebyśmy ustanowili takie prawo, które ma chronić tę mniejszość, w której jesteśmy i żeby na przykład fotograf nie mógł nawet wyciągać aparatu w sytuacjach, w których sobie tego ewidentnie nie życzymy. Czyli na przykład, kiedy jesteśmy z dziećmi w parku i na ulicy, w sytuacjach, kiedy jesteśmy w szpitalu, na cmentarzu.

Anna Mucha publicznie podkreśla, że macierzyństwo zmieniło jej życie - Kiedyś przeczytałam, że gdy pojawia się dziecko, czujesz się tak, jakbyś miała przystawiony pistolet do skroni - mówiła w wywiadzie dla miesięcznika "Sens". - I coś w tym jest. Dziecko wciąż jest w twojej głowie. Chcesz, żeby miało najlepsze dzieciństwo, żeby było szczęśliwe, żeby mu się nic nie stało. Z tyłu głowy wciąż jest jakiś lęk. I wiem, że będzie mi już towarzyszył do końca życia. Dziecko mnie też uwrażliwiło.

Mama Mucha stara sie zawsze wyglądać dobrze. Szpilki wydają się być stałym elementem jej ubioru. Aktorka przyznaje, że nosi je trochę z konieczności - lichego wzrostu.

- Do tego mam całkiem niezłe nogi, które warto eksponować - opowiadała Magdzie Mołek. - Ale to nie znaczy, że w szpilkach chodzę na co dzień. W życiu prywatnym częściej chodzę w dresie i trampkach niż w szpilkach. Na wysokich obcasach występuję tylko w sytuacjach oficjalnych. (...) Nieumalowaną wiele osób mnie widzi i to bardzo często, począwszy od taksówkarza, przez panią ze sklepu. Codziennie jestem malowana na planie lub w teatrze, dlatego na co dzień raczej się nie maluję. Ale uwielbiam makijaż, lubię eksperymentować, śledzę trendy i na większe wyjścia zawsze jestem "zrobiona". Co nie znaczy, że muszę się malować, gdy wynoszę śmieci.

Ostatnio pojawiły się głosy, że po urodzinach dzieci Anna Mucha przytyła, stała się typową mamusią. Nie jest już sex bombą. Jak piszą kolorowe gazety, aktorka wzięła sobie do serca te uwagi. Podobno zaczęła ćwiczyć. Znów ma zaskoczyć Polskę płaskim brzuchem i szczupłymi nogami... Do tego myśli już o wydaniu kolejnej książki ( pierwszy był przewodnik po Toskanii). O czym przeczytamy?

- Może o seksie - zadeklarowała aktorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki