- My sprawę znamy z mediów. Trener nie poinformował nas, że chce odejść z klubu - mówił po południu rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski. Sprawy nie znał też właściciel klubu Filip Kenig, ale - jak dodawał Paradowski - miał powiedzieć, że jeśli Probierz poprosi o rozwiązanie umowy z powodu dobrej propozycji z Grecji, to klub nie będzie go trzymał na siłę. Wieczorem Paradowski odmówił komentarza na temat ewentualnego odejścia Probierza.
Czytaj też: Aris Saloniki chce Probierza. Będzie zmiana trenera w ŁKS?
Jeśli informacje podane przez Aris na swojej oficjalnej stronie potwierdzą się - a trudno przecież w to wątpić - to dojdzie do sytuacji bez precendensu, bo drużyna na dzień przed meczem straci szkoleniowca. O godz. 12 Probierz miał zaplanowaną przedmeczową konferencję prasową, ale najprawdopodobniej odbędzie się ona w... Salonikach. Bo w sobotę Aris pod wodzą nowego trenera ma zagrać z Olympiakosem Pireus.
Probierz został trenerem ŁKS na początku września. Jego kontrakt miał wygasnąć dopiero po zakończeniu następnego sezonu, czyli za ponad półtora roku. Zatrudnienie Probierza, uważanego za jednego z najlepszych polskich trenerów, przez biedny ŁKS uznane było za sensację. Być może właśnie dlatego Kenig musiał zgodzić się ekspresowo rozwiązać umowę ze szkoleniowcem. Gdy namawiał trenera do podpisania kontraktu, to on przecież dyktował warunki.
Aris Saloniki w sześciu pierwszych meczach obecnego sezonu zdobył zaledwie cztery punkty i zajmuje dwunaste miejsce w tabeli. Grecki dziennikarz, cytowany przez portal internetowy weszło.com twierdzi, że Probierz w Arisie może podpisać kontrakt z zarobkami w wysokości 250 tysięcy euro rocznie.
Kto zastąpio Probierza? Faworytem jest Rafał Ulatowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?