Z Budapesztu do Łodzi przyjechały bazyliszki płatkogłowe, wielkomysz filipińska oraz nieświszczuki, które znane są bardziej jako pieski preriowe, z powodu szczekliwego głosu oraz charakterystycznego poruszania ogonkiem.
- Dla nieświszczuków przygotowywany jest nowy boks i wybieg. Zamieszkają w budynku między żyrafiarnią a wiwarium. Kiedyś mieszkały tam żółwie - mówi Piotr Tomasik z działu dydaktycznego w zoo.
Pracownicy zoo chcą przygotować dla nich specjalny wybieg, który umożliwi im wykopanie systemu jam, gdzie mogłyby przezimować.
- To zwierzęta, które zimą zapadają w sen. Na razie pozostaną jednak u nas na zapleczu. Podobnie jest w przypadku wielkomyszy filipińskiej, które też przyjechały z Budapesztu - mówi Piotr Tomasik.
Z Wiednia do Łodzi przybyły młodziutkie kameleony lamparcie oraz rzekotki żabie.
- Trzy młode samice zastąpią na ekspozycji nasze stare kameleony, które przechodzą już na zasłużoną emeryturę. Jesień życia spędzą na zapleczu w ciszy i spokoju - mówi Tomasik.
Ostatni transport zwierząt przybył z Ljubljany, stolicy Słowenii. Przyjechały w nim pończoszniki z San Francisco, jedne z najbardziej zagrożonych gatunków gadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?