18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: "Zemsta" w Teatrze Małym w Łodzi [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Marcin Bazylak / mat. prasowe Teatru Nowego w Łodzi
Drewnowska 58, drugie piętro jednego z budynków dawnego przemysłowego imperium Izraela Poznańskiego - tam od pięciu już lat działa Teatr Mały, powołany do życia i z determinacją prowadzony przez aktora i reżysera Mariusza Pilawskiego. Na inaugurację nowego sezonu sięgnięto po klasykę polskiego dramatu, "Zemstę" Aleksandra Fredry. A miało być inaczej.

Pierwszą rozważaną sztuką było "Czekając na Godota" Samuela Becketta, już tylko przez przynależność do nurtu teatru absurdu tekst o znacznie większym ciężarze gatunkowym. Realizatorzy zadali sobie jednak pytanie w dobie ekonomicznej recesji niebezzasadne: dla kogo ta sztuka - i wybrali komedię Fredry.

Co nie znaczy, że wybrali drogę łatwiejszą. Zapewne i Becketta udałoby się w "Małym" zrealizować, skoro wcześniej można tu było oglądać "Wariata i zakonnicę" Witkacego i wcale udanych "Emigrantów" Sławomira Mrożka. Ale na gruncie polskiego teatru to "Zemsta", nie "Godot", obarczona jest większą ilością realizacji i zapisanych w historii ról, o których nie można nie pamiętać.

Po pierwsze, potrzeba było pomysłu, który udźwignie spektakl i nie zepchnie go do roli "bryku" czy realizacji tak tradycyjnej, że niemal amatorskiej - i Mariusz Pilawski, który spektakl wyreżyserował, taki pomysł znalazł. Wykorzystał motyw wozu Thespisa (greckiego poety, który podróżując, na wozie właśnie swoje tragedie wystawiał) i teatru objazdowego jako metafory życia aktora.

O tym traktuje pieśń, przy której bratnim wtórze aktorzy zjawiają się na scenie i wokół niej, by przywdziać elementy kostiumów, a z nimi - role. Nie obserwujemy jednak pełnego wejścia w rolę. Świadomość, że aktor gra postać z Fredry wciąż nam towarzyszy.

Mariuszowi Pilawskiemu i aktorom "Małego" udało się uniknąć wielu pułapek, jakie stawia tak dobrze znany przez widownię, a tylko pozornie prosty tekst. Charakterystyczny wiersz Fredrowski musi ze sceny brzmieć jak naturalna mowa, nie jak poezja, zachowując jednak rytm i rymy. I to się udaje. Ze sceny emanuje właściwy Fredrze humor, podkreślany przez aktorów, słowa dopełniających należytym gestem.

Pole do popisu zyskał Witold Łuczyński jako Papkin. Aktor znany z wcześniejszych przedstawień w "Małym" obdarzony jest sporą vis comica. Gra odważnie, niekiedy wręcz zamaszyście, komediowo, ale w przesadę nie popada. Połączenie tych cech w roli Papkina to nie lada sztuka. Mało tego, w niektórych scenach Łuczyński gestem i grą ciała zagarnia przestrzeń i zdaje się tworzyć wokół Papkina świat oddzielny od tego podpowiadanego przez scenografię (po części ze świata tekstu i świata aktorów grających Fredrę). Świetna w niuansowaniu jest Loretta Cichowicz (Podstolina), bezbłędna w kokieteryjnym żonglowaniu słowem.

Udaną rolę w duecie z Eweliną Kudeń-Nowosielską (jej Klara ma wdzięk Zosi z "Pana Tadeusza") przygotował debiutujący w "Małym" (i zdaje się w ogóle w teatrze) Konrad Michalak (Wacław), absolwent "filmówki". Ciekawy jest pomysł wzbogacenia o muzykę sceny dylematów Klary i Wacława. Nie pozwala o sobie zapomnieć Marek Kołaczkowski jako Dyndalski i jeden z podchmielonych mularzy. Trafnie obsadzony Marek Lipski obdarza Rejenta spokojem na poły mnisim, na poły drańskim. Nieco z innego porządku jest gra Igora Polaka (Cześnik), co nie dziwi zważywszy, że aktor związany jest głównie z teatrami lalkowymi.

W kwestii realizacji warto by poprawić pewne drobnostki: zbyt głośno uderzające wieko skrzyni, muzykę raz czy dwa wybijającą się nad głosy aktorów. Graną na lewej widowni scenę zjawienia się Papkina u Rejenta warto, dla wygody obserwowania, rozciągnąć bardziej w poprzek niż w głąb sceny, a pląsającego wśród widzów Papkina - oświetlić.

"Zemsta" to w Roku Fredrowskim jedyny w Łodzi spektakl przywołujący dorobek znakomitego komediopisarza i jedna z najlepszych realizacji "Małego". Warta ujrzenia nie tylko z nakazu szkolnego, choć bilety wykupiono na sześć najbliższych spektakli.

Od teatru wolisz film? Chcesz obejrzeć coś ciekawego w telewizji? Dowiedz się, co jest emitowane! Sprawdź program tv!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki