Mieszkańcy Łódzkiego nie płacą alimentów. Zaległości przekroczyły 190 mln złotych

Pani Agata z Łodzi, która pracuje w biurze, mama 6-letniej Asi od ponad roku musi się mocno nagimnastykować, by opłacić rachunki, kupić jedzenie i inne niezbędne rzeczy. Łodzianka z tatą Asi rozstała się trzy lata temu.

- Nie byliśmy małżeństwem, ale Piotr uznał córkę i początkowo płacił alimenty w wysokości 500 zł - mówi łodzianka. - Porozumieliśmy się sami, nie musieliśmy iść do sądu. W końcu i tak tam wylądowałam, gdyż Piotr półtora roku temu uznał, że nie stać go na płacenie na córkę. Założył rodzinę, urodziły mu się bliźniaki. Ale przecież Asia nie przestała być jego dzieckiem, też musi jeść, mieć nowe ubrania, książki. Im Asia jest starsza, tym te koszty są coraz wyższe - wzdycha kobieta.

Łodzianka oddała sprawę do sądu, a ten nakazał ojcu płacenie alimentów. Pan Piotr nie zastosował się do wyroku, a komornik ma duże problemy ze ściągnięciem pieniędzy, gdyż formalnie łodzianin nie pracuje.

Nie jest to wyjątkowa sytuacja. Eksperci zauważają, że niekorzystne zjawisko się nasila.

- W połowie września 2013 r. w naszym rejestrze znajdowało się ponad 71 tys. spraw z tytułu nieuregulowanych należności alimentacyjnych - mówi Edyta Szymczak, prezes zarządu Rejestru Dłużników ERIF BIG SA. - W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, liczba ta wzrosła o ponad 20 tysięcy. Tym samym wzrosła także łączna wartość zaległych alimentów i wyniosła ponad 1,2 mld zł (dane ogólnopolskie - red.).

Najmniej rzetelnie alimenty płacą rodzice z woj. śląskiego. Ich dług przekroczył już 214 mln zł, na tę sumę złożyły się zaległości prawie 11 tys. mieszkańców Śląska.

Także 200 mln zł przekroczyły zaległe alimenty rodziców z woj. mazowieckiego. 12 tys. osób zalega 205 mln zł, a rekordzista z Mazowsza ma do spłaty aż 870 tys. zł zaległych alimentów.

W tym niechlubnym zestawieniu wysoko plasują się także rodzice z Łódzkiego. Pod koniec września tego roku w Rejestrze Dłużników ERIF BIG SA. z tego powodu widniało ponad 12 tys. mieszkańców naszego regionu, a zaległe alimenty przekroczyły 190 mln zł.

Oficjalne dane z rejestru nie pokazują w pełni skali problemu. Ma to związek z przepisami.

- Do rejestru mogą być dopisane jedynie sprawy dotyczące zaległości alimentacyjnych przekraczających sześć miesięcy - zastrzega Edyta Szymczak.- Ogólna wartość i liczba spraw alimentacyjnych w Polsce jest z pewnością jeszcze większa.

Przedstawiciele rejestru mają także dobrą wiadomość dla dzieci, których rodzice nie płacą alimentów. Zobowiązania te mają pierwszeństwo w egzekucji, komornik ściąga je od dłużnika jako pierwsze, przed innymi zaległościami.