Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obligacje i kredyt mają załatać dziurę w budżecie Łodzi

Agnieszka Magnuszewska
Radni zdecydują, czy Łódź bardziej się zadłuży
Radni zdecydują, czy Łódź bardziej się zadłuży Krzysztof Szymczak
Sprzedaż obligacji za 130 mln zł i zaciągnięcie kolejnego kredytu w wysokości 65 mln zł ma częściowo załatać dziurę w budżecie Łodzi. Projekt uchwały, dotyczący zmian w budżecie, nie został na razie zaakceptowany przez radnych. Odrzuciły go komisje gospodarki komunalnej, jak i finansów. Co dalej?

- Rada Miejska nie może się zgodzić na dalsze zadłużanie miasta - podkreśla Jarosław Berger, radny SLD. - Od początku mówiliśmy, że budżet na ten rok jest nierealny.

Propozycja zmian w budżecie zakłada zwiększenie zadłużenia Łodzi o kolejne 33,93 mln zł (przysłużył się temu m.in. Zarząd Dróg i Transportu, którego wpływy są prawie o 28 mln mniejsze od zakładanych). Jeśli zmiany te zaakceptują radni, to deficyt miasta wzrośnie do 2,535 mld zł. Budżet ma trochę podratować 65 mln zł kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Jednak pieniądze te mają zostać przeznaczone na drogi.

- Ale po co zarządowi dróg te pieniądze, jeśli ich teraz nie wyda - pyta Władysław Skwarka, radny SLD. - Dodając do tego sprzedaż obligacji zadłużymy miasto na kolejne 200 mln zł. Może najwyższa pora urealnić budżet?

Radni SLD podkreślają, że odrzucenie na środowej sesji uchwał o zmianach w budżecie, zaciągnięciu kredytu i sprzedaży obligacji, skłoniłoby w końcu władze Łodzi do oszczędzania.

- Może najwyższa pora, by pani prezydent ograniczyła wydatki bieżące - tłumaczy Skwarka. - Wystarczyłoby gdyby zrezygnowała z dyrektorów departamentów, a w miejskiej kasie byłoby o 600 tys. zł więcej. Taki dyrektor zarabia 180 tys. zł rocznie - dodaje radny.

Magistrat nie zdradza swojego planu B, w przypadku gdyby radni nie poparli propozycji łatania budżetu.

- Wierzymy w rozsądek i odpowiedzialność radnych - komentuje Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

Większość radnych prawdopodobnie poprze jednak sprzedaż obligacji i zaciągnięcie kredytu.

- Zobowiązania te są konsekwencją budżetu przyjętego w 2012 r. Jeśli wtedy go poparliśmy, teraz musimy być konsekwentni - zaznacza Joanna Kopcińska, przewodnicząca Rady Miejskiej z klubu Łódź 2020.

Jednak to radni z klubu Łódź 2020 dopytywali się ostatnio o zarobki dyrektorów departamentów, podkreślając, że likwidacja ich stanowisk przyniosłaby oszczędności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki