Marek Ćwiek: Byle jak, byle gdzie, byle taniej - to kierunek, w którym będzie podążać nasza oświata [WYWIAD]

ZNP mówi "dość tego". Które ze zmian w systemie oświaty i Karcie Nauczyciela bolą was najbardziej?
Uderza nas brak spójnej polityki oświatowej, brak nakładów finansowych, propozycje zmian w prawie. Wszystko sprowadza się do tego, że oświata pójdzie w kierunku "byle jak, byle gdzie, byle taniej". Nie podobają nam się zmiany dotyczące komisji dyscyplinarnych, awansu zawodowego, ewidencjonowania czasu pracy, nowego sposoby liczenia wynagrodzeń, średnich płac dla nauczycieli. To wszystko rujnuje status zawodowy nauczyciela.

Dlaczego protestujecie przeciwko ewidencjonowaniu czasu pracy? Przecież chodzi tylko o wykazanie tego, że nauczyciele faktycznie dużo pracują poza 18 godzinami przy tablicy.
Faktycznie sprowadza się to do tego, że trzeba będzie ewidencjonować dodatkowe czynności wykonywane w szkole, takie jak spotkania z rodzicami, posiedzenia rad pedagogicznych, dokształcanie zawodowe. Ale przecież to są rzeczy, które nauczyciele robią, są listy obecności, jest już odzwiercie-dlenie na papierze. Mimo to proponuje się dodatkowo wprowadzić coś w rodzaju dzienniczka pracy nauczyciela, który będzie opracowywany przez dyrektorów. To zbędna biurokracja, która niczemu nie służy, a dostarczy tylko pracy.

Nie zgadzacie się też na to, by nauczyciel mógł na urlop dla podratowania zdrowia udać się dopiero po 20 latach.
Jeżeli 20 lat pracy w trudnych warunkach odbije się na zdrowiu nauczyciela, to po tak długim czasie nie ma szans na skuteczne jego wyleczenie. Według nas, dopuszczalny czas to 10 lat. Mamy opinie lekarzy z Instytutu Medycyny Pracy, z których wynika, że 20 lat to za dużo.