Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choreografka z łódzkiego klubu go-go wygrała w sądzie z ZUS

Alicja Zboińska
Czy łodzianka pracowała jako menadżerka klubu go-go? Łódzki sąd miał wątpliwości
Czy łodzianka pracowała jako menadżerka klubu go-go? Łódzki sąd miał wątpliwości polskapresse archiwum
Była choreografka i menedżerka klubu go-go z Łodzi faktycznie tam pracowała - wynika z wyroku, który zapadł w środę Sądzie Okręgowym w Łodzi. Łodzianka wytoczyła ZUS-owi proces, bo odmówił jej prawa do ubezpieczenia. ZUS uznał, że umowa o pracę, jaką zawarła z szefem klubu, była pozorna, a kobieta w rzeczywistości tam nie pracowała.

CZYTAJ WIĘCEJ: Menedżerka klubu go-go walczy o zasiłek chorobowy

- Łodzianka podlega ubezpieczeniu od 1 lipca 2011 roku na podstawie umowy zawartej na pół etatu z minimalnym wynagrodzeniem za pracę - ogłosił sędzia Ireneusz Łaski. - Niemożliwe jest udowodnienie, że planowała zajście w ciążę, podczas gdy ZUS argumentował, że umowa została zawarta ze względu na ciążę.

Łodzianka podpisała umowę o pracę z pensją w wysokości przekraczającej 5 tysięcy złotych brutto. Sąd nie dał jednak temu wiary, porównał jej zarobki z pensjami tancerek, które otrzymywały minimalne wynagrodzenie.

- Pani wynagrodzenie było rażąco wysokie z porównaniu z innymi pensjami - zastrzegł sędzia. Sąd uznał też, że łodzianka pracowała tylko po kilka godzin dziennie, czyli na pół etatu. Sędzia tłumaczył też, że kobieta nie pracowała jako menedżerka klubu.

Na ogłoszeniu wyroku nie było nikogo z ZUS. Wyrok jest nieprawomocny, łodzianka zapowiada apelację, nie zgadza się bowiem z argumentami dotyczącymi wysokości pensji i czasu pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki