18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magazyny Scheiblera przy Tymienieckiego po rewitalizacji [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Trzy zabytkowe, pofabryczne budynki na skraju imperium Scheiblera przy ul. Tymienieckiego 3 zmieniły się nie do poznania. W czasach "ziemi obiecanej" w tych budynkach składowano surowce bawełniane i gotowe wyroby tekstylne.

Dawne magazyny były w kiepskim stanie i potrzebowały gruntownego remontu. I tak się stało. Budynki zostały "wypatroszone" do gołych ścian i poddane starannej rewitalizacji, która właśnie dobiega końca. Zaczęły się już odbiory konserwatorskie.

- Rewitalizacja dawnych magazynów to kawał dobrej roboty konserwatorskiej - podkreśla Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi.

I faktycznie - stare, popadające w ruinę i stale łupione przez złomiarzy obiekty z czerwonej, typowej dla neogotyku cegły zmieniły się nie do poznania. Wzrok przyciągają odnowione elewacje, "wiszące", przeszklone łączniki między budynkami oraz potężne przeszklone patio między dwoma magazynami. Do tego dochodzą efektowne, przestronne wnętrza, w których zachowano m.in. żeliwne słupy i drewniane podłogi, dzięki czemu utrzymał się klimat starych fabryk. W ten sposób - w ramach Fabryki Sztuki - powstał niezwykły, oryginalny Art-Inkubator. Jak zostaną zagospodarowane jego wnętrza?

- W jednym obiekcie będą biura, a w dwóch pozostałych znajdą się produkcyjne przestrzenie artystyczne, w których będą organizowane wystawy, instalacje, performance itp. - wyjaśnia Maciej Trzebeński, dyrektor podlegającej magistratowi Fabryki Sztuki w Łodzi.

Teraz w dawnych, zabytkowych magazynach trwają prace wykończeniowe, które potrwają do końca stycznia, natomiast w maju 2014 roku nastąpi uroczyste otwarcie Art-Inkubatora. Jak nas poinformował dyrektor Trzebeński, rewitalizacja dawnych magazynów Scheiblera pochłonie 30 mln zł, z czego połowa pochodzi z miejskiej szkatuły, a druga połowa z kasy Unii Europejskiej.

A wszystko zaczęło się w 1873 r., kiedy Karol Scheibler, potentat nr 1 ówczesnej Łodzi przemysłowej, przy obecnej ul. Tymienieckiego kupił od braci Petersów za 100 tys. rubli grunty zwane Posiadłem Bielnikowym. Od tej pory parcela ta z trzema magazynami postawionymi w latach 1887-1910 weszła w skład scheiblerowskiego imperium - Księżego Młyna.

I tak było do czasów II Rzeczypospolitej, kiedy to w wyniku połączenia zakładów Scheiblera i Grohmana powstał największy w Polsce koncern branży włókienniczej. W czasach PRL koncern został przejęty przez państwo i przekształcony w Zakłady Przemysłu Bawełnianego "Uniontex". Był to prawdziwy moloch, który upadłszy po zmianach polityczno-ekonomicznych w 1989 roku, został podzielony i sprzedany.

Część z trzema magazynami w zamian za długi otrzymała gmina Łódź, która postawiła na rewitalizację starych murów. Uwagę zwraca ich znakomite położenie: blisko ul. Piotrkowskiej, obok słynnego bielnika Tytusa Kopischa oraz po sąsiedzku z fabrykami i rezydencjami znanej rodziny fabrykanckiej Steinertów. Te ostatnie też mają zostać odnowione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki