Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrolerzy MPK Łódź zwolnieni za użycie gazu. Postawiono im zarzuty

Agnieszka Jasińska
Pasażerowie, którzy nie skasowali biletów, szarpali się z kontrolerami. Udało im się w końcu wyważyć drzwi i uciec. Kontrolerzy złapali tylko jednego
Pasażerowie, którzy nie skasowali biletów, szarpali się z kontrolerami. Udało im się w końcu wyważyć drzwi i uciec. Kontrolerzy złapali tylko jednego Jakub Pokora/archiwum Dziennika Łódzkiego
Kontrolerzy MPK Łódź zostali zwolnieni z pracy, po tym jak jeden z nich użył gazu pieprzowego, by odeprzeć atak na siebie i kolegów. Władze MPK uważają, że mężczyzna nadużył kompetencji. Sami kontrolerzy się z tym nie zgadzają, bo czują się ofiarami, a nie oprawcami.

- Przeprowadzaliśmy kontrolę biletów w tramwaju w dwóch zespołach. Jeden zespół kontrolował z tyłu pojazdu, drugi z przodu - mówi Maciej. - Z tyłu doszło do awantury. Pasażerowie nie skasowali biletów. To byli młodzi, ubrani na sportowo ludzie. Szarpali się z moimi kolegami. Ich było więcej. Wyważyli drzwi i część uciekła, ostatni nie zdążył. Zablokowaliśmy mu drogę. Wysiedliśmy z tramwaju.

Według relacji Macieja i jego kolegi kontrolera Emila, pasażer zachowywał się agresywnie. - Szarpał się, używał wulgarnych słów - mówi Emil. - Nie mogliśmy go uspokoić.

Kontroler Maciej użył gazu pieprzowego. - Skierowałem strumień w kierunku klatki piersiowej - zapewnia Maciej. - Podjąłem decyzję o użyciu gazu, by odeprzeć zamach na życie i zdrowie kolegów. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. - Podaliśmy też pasażerowi wodę - wspomina Maciej.

Sprawą zajęła się prokuratura. - Trwa postępowanie - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Kontrolerzy usłyszeli zarzuty udziału w pobiciu i spowodowania obrażeń ciała. Podstawę zarzutów stanowią zeznania poszkodowanego, świadków i opinia lekarska.

Kontrolerzy już nie pracują w MPK. - Przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające. Jeden z nich użył gazu pieprzowego, co w naszej ocenie było nadużyciem kompetencji - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Kontrolerzy, którzy nadużyli kompetencji, zostali dyscyplinarnie zwolnieni. Przepraszamy pasażera za zaistniałą sytuację i zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, by tego typu zachowania nie miały miejsca. Mamy nadzieję, że ta sytuacja i konsekwencje, jakie ponieśli kontrolerzy, będą wystarczającą lekcją i wszyscy wyniesiemy z niej naukę na przyszłość.

Kontrolerzy nie czują się jednak oprawcami. - Jesteśmy ofiarami - mówią gorzko. - Chcieliśmy tylko skontrolować pasażera. On był agresywny, nie miał biletu. Dlaczego to my ponosimy karę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki