Andrzej Pęczak będzie ponownie sądzony w sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi, o którą oskarża go prokuratura. O uchyleniu wyroku zdecydowały dwa argumenty, którymi posłużyła się obrona Andrzeja Pęczaka. Chodziło m.in. o nieobecność oskarżonego podczas rozprawy z maja 2008 roku. Okazuje się, że nieobecność oskarżonego podczas jednej z rozpraw to podstawa do ponownego rozpatrzenia sprawy.
- Podczas rozprawy 19 maja 2008 roku Andrzej Pęczak nie stawił się w sądzie, gdyż od 15 maja przebywał w szpitalu po zabiegu - uzasadniał wyrok sędzia Krzysztof Eichstaedt. - Zdaniem biegłych, stan jego zdrowia pozwalał na obecność w sądzie, tymczasem nieobecność oskarżonego była prawidłowo usprawiedliwiona. Drugi powód to nowe okoliczności, którymi nie zajął się Sąd Okręgowy w Łodzi. Świadek odwołał swoje pomówienia pod adresem Andrzeja Pęczaka.
Maciej Rakowski, obrońca Andrzeja Pęczaka, nie krył zadowolenia. Podkreślił, że były poseł SLD nie jest prawomocnie skazany.
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, podsumował, że de facto proces będzie się toczył od nowa. Zaznaczył, że prokuratura w pełni podtrzymuje zarzuty pod jego adresem.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w styczniu 2009 roku. Sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, który kazał ją znów rozpoznać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?