W środę drużyna PGE Skry rozbiła w Gdańsku LOTOS Trefl 3:0, wygrywając jednego z setów do 8. W Bydgoszczy aż tak widowiskowo nie było, ale przewaga bełchatowian też była wyraźna. W dwóch pierwszych partiach PGE Skra wygrała do 17 i 15, zabierając nadzieję na sprawienie niespodzianki graczom z Bydgoszczy.
W ubiegłym sezonie bydgoski zespół, grający wtedy pod nazwą Delecta, był sprawcą największej niespodzianki, bo wygrał fazę zasadniczą i dzięki temu miał ułatwione zadanie w walce o awans do półfinału, co skwapliwie wykorzystał. Najbardziej „poszkodowana” świetną formą Delecty była PGE Skra, która uplasowała się dopiero na piątym miejscu – za Delectą i najgroźniejszymi rywalami Jastrzębskim Węglem, Zaksą Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovią Rzeszów, przez co już w ćwierćfinale musieli rywalizować z tym ostatnim zespołem. Przegrany trzema punktami po pięciomeczowej walce tie-break sprawił, że bełchatowianie po dziesięciu latach po raz pierwszy nie walczyli o medale. Wygląda na to, że w tym roku PGE Skra tego błędu już nie popełni, bo od początku sezonu jest w wysokiej formie.
W sobotnim meczu w Bydgoszczy zacięty był tylko ostatni set, w którym Transfer prowadził najwyżej dwoma punktami. Po drugiej przerwie technicznej bełchatowianie odskoczyli na kilka punktów i nie dali szans rywalom.
Transfer Bydgoszcz – PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 15:25, 20:25)
Transfer: Woicki, Wika, Nowakowski, Clark, Portuondo, Jurkiewicz, Bonisławski (libero) oraz Waliński, Janeczek, Moreno. Trener: Marian Kardas.
PGE Skra: Uriarte, Tuia, Kłos, Wlazły, Conte, Pliński, Zatorski (libero). Trener: Miguel Falasca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?