Mieszkańcy Retkini nie chcą kolejnego centrum handlowego. Wolą drzewa

W piątek komisja planu przestrzennego, budownictwa, urbanistyki i architektury będzie debatować nad planem miejscowym dla tego obszaru.

- W końcu - komentuje wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak, która w czwartek zorganizowała spotkanie z mieszkańcami Retkini, na którym wyraziła wątpliwość, co do jakości pracy radnych z tego osiedla. - Chciałam, by na ostatniej sesji podjęto uchwałę dotyczącą przystąpienia do planu miejscowego zagospodarowania tego terenu. To najlepszy sposób na uchronienie zieleni. Jednak punkt ten zrzucono z porządku obrad na wniosek dwóch klubów, a radni SLD się wstrzymali. Radni z tego okręgu nie reprezentują państwa dobrze - powiedziała wiceprezydent Nowak.

Gdy wiceprezydent wyraziła tą opinię, na spotkanie przyszli radni: Jarosław Berger, Łukasz Magin, Jacek Borkowski. Podkreślili, że zaprosili ich mieszkańcy, a wiceprezydent Nowak...

- Zachowuje się jak dziecko w piaskownicy, które nie dostało tego, czego chce - stwierdził Jacek Borkowski, radny klubu Łódź 2020 i przewodniczący komisji planu.

Według radnych punkt o przystąpieniu do planu miejscowego nie wszedł pod obrady, bo nie zdążyła go zaopiniować komisja. Ponoć miała ona za mało czasu, by zapoznać się z dokumentacją.

Czasu, by zarezerwować teren na rekreację, jest mało. W sierpniu złożono wniosek o warunki zabudowy na tym obszarze. - Prosimy, byście państwo się nie targowali, tylko nam pomogli - podkreśla Randia Filutowska, mieszkanka Retkini. - Do tej pory każdą informację na temat terenu musieliśmy wręcz wyrwać od urzędników.

Na razie postępowanie odnośnie warunków zabudowy wstrzymano do sierpnia. Do tego czasu radni muszą uchwalić plan miejscowego zagospodarowania. Przeważnie trwa to rok. Tym razem ma być szybciej. Radni i wiceprezydent zapewnili, że się postarają.

CZYTAJ TEŻ: Mieszkańcy wieżowca na Retkini nie chcą muralu na swoim bloku