Post na profilu biznesmena był reakcją na wtorkową porażkę Widzewa z Górnikiem Zabrze.
Waranecki nie ukrywa, że jest wielkim kibicem Widzewa. Ma pieniądze na uratowanie klubu, bo interesy idą doskonale.
- Nie sądziłem, że to napiszę!!!! Ale muszę ratować to, co jeszcze jest!!! I przypominam że biorę 20 mln długu ze złotówką!!!! - napisał Waranecki.
Łódzki biznesmen nie szczędzi ostrych słów pod adresem właściciela Widzewa. - Czara goryczy sie przelała. Widzew to historia, a nie Bank. Organizujemy pikietę pod klubem!!! - napisał na Facebooku.
Trudno przypuszczać, by Cacek, który ostatnio umorzył klubowi dług i próbuje wyprowadzić go na prostą przyjął tę ofertę.
Grzegorz Waranecki jest akcjonariuszem firmy Salling, a prywatnie pozostaje kibicem drużyny z al. Piłsudskiego. To on sprowadził do Widzewa Eduardsa Visnakovsa, jednak na tym nie skończyła się jego pomoc klubowi. Dzięki jego przykładowi, także finansowani przez łódzkich przedsiębiorców, pojawili się w Widzewie Kevin Lafrance i Jonathan Perez.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?