Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więzienie na Beskidzkiej w Łodzi czeka na... dostawę kredek

Agnieszka Jasińska
Paweł Relikowski
Zakład Karny nr 1 przy ulicy Beskidzkiej ogłosił przetarg na dostawę zabawek, kredek, plasteliny, pędzelków, papieru kolorowego, tablic do pisania i regałów na zabawki. Nie oznacza to jednak, że osadzeni będą bawić się zabawkami w więzieniu.

- W tym roku polska Służba Więzienna pozyskała ponad 15 mln euro z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Jego głównym celem jest podniesienie poziomu wykonywania kary pozbawienia wolności zgodnie z międzynarodowymi standardami. Jednym z zadań jest stworzenie w salach widzeń miejsc przyjaznym dzieciom i stąd ten przetarg - mówi kapitan Bartłomiej Turbiarz, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi.

Na tę chwilę w większości zakładów karnych w województwie łódzkim są kąciki zabaw dla dzieci, ale łódzka Służba Więzienna do końca roku planuje zorganizować takie miejsca we wszystkich więzieniach.

- W zależności od możliwości zakładów, czyli liczby sal widzeń, ich rozmiarów i położenia, kąciki będą różnie wyposażone. Tam, gdzie jest to możliwe, będą stoliczki, wykładzina, regały z zabawkami i kolorowankami oraz pluszaki dla dzieci - mówi kapitan Turbiarz. - W innych miejscach będą tylko regały z kredkami, kolorowanki oraz zabawki.

W zależności od typu zakładu karnego, dzieci do 15 lat mogą odwiedzać przebywających w więzieniu rodziców co najmniej dwa razy w miesiącu, ale tylko w obecności innej dorosłej osoby.

- Osadzonym, którzy sprawują stałą pieczę nad dzieckiem, przysługuje dodatkowe godzinne widzenie z dziećmi - mówi kapitan Turbiarz. - W kąciku zabaw rodzice i dzieci mogą wspólnie rysować lub bawić się zabawkami.

W więzieniach wychowawcy i psycholodzy prowadzą specjalne programy resocjalizacyjne, mające na celu zacieśnianie więzi rodzinnych. Funkcjonariusze organizują też spotaknia skazanych z ich dziećmi, na przykład: z okazji świąt lub Dnia Dziecka. - Dzieci nie są winne temu, że ich rodzice są w więzieniu. Przez takie działania chcemy, by choć na chwile zapomniały o miejscu, do którego przyszły - kończy kapitan Turbiarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki