Ach ubogi żłobie!
Cóż ja widzę w tobie?
Droższy widok niż ma niebo,
W maleńkiej osobie.
Zbawicielu drogi,
Jakżeś to ubogi,
Opuściłeś śliczne niebo,
obrałeś barłogi.
Czyżeś nie mógł sobie
W najlichszej ozdobie,
Obrać pałacu drogiego,
Nie w tym leżeć żłobie.
Gdy na świat przybywasz,
Grzechy z niego zmywasz,
A na zmycie tej sprośności,
gorzkie łzy wylewasz.
Któż tu nie struchleje,
Wszystek nie strętwieje,
Któż cię widząc płaczącego,
Łzami się nie zleje.
Przed tobą padamy,
Czołem uderzamy,
Witając cię w tej stajence
Między bydlętami.
Zmiłuj się nad nami,
Obmyj z grzechów łzami,
I przyjmij serca skruszone,
Które ci składamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?