Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester 2013/2014. Uwaga! Petardy i fajerwerki mogą być groźne

Wiesław Pierzchała
Policjanci przypominają handlującym petardami i fajerwerkami, że nie wolno ich sprzedawać nieletnim. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności
Policjanci przypominają handlującym petardami i fajerwerkami, że nie wolno ich sprzedawać nieletnim. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Pijani balowicze odpalający petardy dostarczają najwięcej pracy lekarzom i strażakom, którzy w sylwestrową noc pełnią dyżur.

We wtorek o północy powitamy nowy 2014 rok. Oczywiście nie obędzie się bez głośnej kanonady. O tym, że do niej dojdzie, świadczy wzmożony ruch na stoiskach z petardami i fajerwerkami, których w ostatnich dniach jest coraz więcej. Odpalając petrady, zachowajmy ostrożność, żeby lekarze i strażacy nie musieli ratować nas lub naszych domów.

- Co roku tuż po północy w noc sylwestrową mamy w Łódzkiem kilkadziesiąt wyjazdów do pożarów, spowodowanych wybuchem petard lub fajerwerków - przyznaje kapitan Arkadiusz Makowski, rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi. - Najwięcej takich przypadków jest w Łodzi. Przeważnie palą się elewacje lub dachy domów, m.in. bloków, bowiem ktoś, kto odpalał sztuczne ognie, nie zachował należytej ostrożności i odległości. Odpalał petardy na balkonie lub pod domem. Pamiętam, że niektóre pożary były groźne i trzeba było ewakuować mieszkańców. Nie przypominam sobie jednak ofiar śmiertelnych.

Pełne ręce roboty mają też lekarze pogotowia, którzy na dyżurach najczęściej opatrują poparzenia i rany szarpane. Na szczęście ofiar sztucznych ogni jest coraz mniej.

- Jeszcze dziesięć lat temu jedna trzecia wyjazdów karetek w noc sylwestrową dotyczyła poparzeń - wspomina Janusz Morawski, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Dochodziło do groźnych poparzeń, uszkodzeń ścięgna dłoni i innych obrażeń. Pamiętam, że pewien chłopak tak niefortunnie odpalił petardę, że doznał obrażeń twarzy i trzeba mu było usunąć gałkę oczną. Jednak od pięciu - sześciu lat coraz mniej mamy takich interwencji. Myślę, że z jednej strony wpływa na to coraz lepsza jakość petard i fajerwerków, a z drugiej strony odpalający czytają uważnie instrukcję i są coraz ostrożniejsi i rozważni.

Także policjanci apelują o ostrożność i przypominają handlowcom, aby pod żadnym pozorem nie sprzedawali petard i fajerwerkom nieletnim. Jest to przestępstwo i za taką sprzedaż grozi nie tylko grzywna, ale nawet do dwóch lat więzienia. Lepiej więc nie ryzykować. Tym bardziej że chodzi nie tyle o same przepisy, ale o bezpieczeństwo najmłodszych. Policjanci ostrzegają, żeby przed odpaleniem sprawdzić, czy materiał pirotechniczny nie ma wad typu pęknięcia, wgniecenia lub wybrzuszenia i przypominają, aby nie odpalać petard po pijanemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki