Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolęda w Łódzkiem. Łodzianie coraz mniej wkładają do koperty

Matylda Witkowska
Rozpoczęły się wizyty duszpasterskie. W Łodzi drzwi duchownym otwiera ponad połowa wiernych
Rozpoczęły się wizyty duszpasterskie. W Łodzi drzwi duchownym otwiera ponad połowa wiernych Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Rozpoczęły się wizyty duszpasterskie. W Łodzi drzwi duchownym otwiera ponad połowa wiernych. Na wsiach prawie wszyscy.

W parafii św. Anny na łódzkiej Dąbrowie tegoroczna kolęda rozpoczęła się w poniedziałek po południu. - Księdza przyjmuje około 60 proc. wiernych - ocenia ks. Piotr Turek, proboszcz parafii. - Z naszego osiedla wiele osób wyjechało do Belgii, Holandii i Irlandii. Dlatego sporo mieszkań jest pustych - dodaje kapłan.

Z czym zwracają się wierni do księdza, który ich odwiedza? - Niektórzy pytają, czy mamy jakąś pracę, inni szukają informacji o grupach parafialnych, albo chcą porozmawiać o tym, co wydarzyło się w ich życiu. Rozmawiamy praktycznie o wszystkim - przyznaje ks. Turek.- Chodzę po kolędzie już piąty rok, jestem zaskoczony otwartością i życzliwością parafian - dodaje.

Więcej wiernych przyjmuje duchownego w małych wsiach w regionie. W Piotrkowie wizyty duszpasterskie nadal są traktowane przez mieszkańców jako coś oczywistego i wielu nie wyobraża sobie, żeby księdza do mieszkania lub domu nie wpuścić. W Rawie Mazowieckiej parafianie podczas wizyty duszpasterskiej proponują duchownym ciasto, kawę lub herbatę. Kiedy księża kończą kolędowanie, rawianie zapraszają ich na kolację.

Do wizyty księdza należy się przygotować, stawiając krzyż, Pismo Święte, kropidło, pobraną z kościoła wodę święconą i zeszyty do religii.

- Jeśli ktoś nie ma wody święconej, może przygotować zwykłą i poprosić księdza o jej pobłogosławienie - radzi ks. Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii.

Wiele emocji wzbudza ofiara, dawana przy okazji wizyty.

Ks. Leśniczak podkreśla, że nie jest ona najważniejsza. - Podczas wizyty duszpasterskiej prosimy o Boże błogosławieństwo na nowy rok - mówi. - To także okazja, by spytać o sprawy związane z życiem parafii. Ofiary składane przy tej okazji mają charakter dobrowolny. Nie wszędzie są zbierane.

Ofiary zwykle przeznaczane są na konkretny cel. W parafii św. Anny w Łodzi będzie to spłata organów, które od Wigilii grają w kościele, a także ekologiczne ogrzewanie i remont kaplicy.

W Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim średnie stawki to 20-30 zł, ale zdarza się i 10 zł. Bardziej hojni bywają mieszkańcy małych miejscowości, tutaj w kopertę wkłada się od 50 do 100 zł. - Na wsiach ksiądz nadal jest traktowany jak jedna z najważniejszych osób, dlatego większość daje i to czasem całkiem sporo, bo nie wypada inaczej - mówi pani Alina z Gorzkowic (pow. piotrkowski).

W tym roku część wiernych chce dać mniejszą kwotę niż w ubiegłych latach. - Rok temu dałam 50 zł, ale teraz to dla mnie za duży wydatek. Dam tylko 20 zł - zapowiada Elżbieta Kowalczyk z Bełchatowa.

CZYTAJ: Szopki w łódzkich kościołach. Boże Narodzenie 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki