Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy narzekają na śliskie ulice w Łodzi. Urzędnicy oszczędzają?

Agnieszka Magnuszewska, Jarosław Kosmatka
Na ul. Ogrodowej peugeot wpadł w poślizg. Chciał go minąć dostawczy lublin, ale ostatecznie zderzył się z peugeotem
Na ul. Ogrodowej peugeot wpadł w poślizg. Chciał go minąć dostawczy lublin, ale ostatecznie zderzył się z peugeotem Jarosław Kosmatka
Choć na walkę z tegoroczną zimą Łódź zarezerwowała aż 60 mln zł, to w ostatnich dniach można odnieść wrażenie, że... oszczędza. Białe jezdnie utrudniały jazdę o poranku 31 grudnia, a także 2 stycznia. Dlaczego? W pierwszym przypadku pługopiaskarki wyjechały dopiero o godzinie 8, a w drugim wcale ich nie wysłano.

Pod koniec listopada władze Łodzi wyliczały, że za odśnieżanie ulic odpowiada 400 osób. Ich pracę nadzoruje Marcin Kunert, szef akcji "Zima", któremu bezpośrednio podlega 19 inspektorów i 3 koordynatorów.

Zgodnie z obietnicą, daną pod koniec listopada, Kunert miał zaczynać dzień od monitoringu ulic, czyli od wycieczki po mieście. W ostatni dzień ubiegłego roku najwyraźniej zaspał, bo decyzja o wysłaniu zimowego sprzętu została podjęta dopiero o godz. 7.20. 30 pługopiaskarek wyjechało o godz. 8 i tylko na drogi pierwszej kategorii.

CZYTAJ: Ślisko na łódzkich drogach. Sprzęt do odśnieżania wysłano za późno [ZDJĘCIA]

- Nie możemy wysłać pługopiaskarek wcześniej niż zapadnie decyzja, chociaż widzimy taką potrzebę. A później i tak to my jesteśmy obwiniani za nieodśnieżone ulice - mówi pracownik firmy odśnieżającej.

Na efekty opieszałości nie trzeba było długo czekać. Na śliskiej alei Włókniarzy dachowało renault, które wypadło z jezdni i zatrzymało się na drodze rowerowej. Co na to miasto? Biuro prasowe magistratu zapewniło we wtorek, że: "Pani prezydent w ostrych słowach uczuliła odpowiedzialnych pracowników Wydziału Gospodarki Komunalnej, żeby uważniej śledzili prognozy, lepiej przewidywali załamania pogody i szybciej wysyłali sprzęt na drogi".

Czy nagana poskutkowała? Trudno to stwierdzić, bo w czwartek rano pługopiaskarki wcale nie wyjechały. Tym razem jednak władze nie dopatrzyły się błędu urzędników, choć kierowcy pewnie byli innego zdania. Według nich na ulicach było ślisko.

Potwierdza to wypadek przy Manufakturze. Około godz. 9.30 na ulicy Ogrodowej zderzyły się dwa samochody, a trzecie auto wypadło z drogi. Wypadek spowodowała kobieta, która chociaż jechała wolno, to na łuku drogi wpadła w poślizg.

- W związku z wypadkiem poprosiliśmy o przysłanie piaskarki, aby bardzo śliska nawierzchnia ulicy Ogrodowej przestała zagrażać kierowcom - mówi st. kapitan Adam Antczak, rzecznik łódzkiej straży pożarnej.

W magistracie przyznają, że do godz. 11 odnotowano pięć zgłoszeń o śliskich ulicach. Jednak nie widzieli wówczas potrzeby wyjazdu kilkudziesięciu pługopiaskarek.

- Reagujemy, zlecając prace w trybie interwencyjnym. Sprzęt został wysłany na ulice: Karskiego i Ogrodową, Brójecką, Zakładową oraz Uniwersytecką przy Rewolucji - wyjaśnia Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu.

CZYTAJ TEŻ: Remonty w Łodzi: władze miasta proszą o cierpliwość

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki