Oskarżony o gwałt na 5-latku wkrótce stanie przed sądem. Czy uniknie kary?

Z opinii biegłych wynika, że Zbigniew M., 60-letni skierniewiczanin, podejrzany o pedofilię, w momencie popełniania czynów lubieżnych, których ofiarą był pięcioletni chłopiec, miał ograniczoną poczytalność. Czy to oznacza, że mężczyzna wyjdzie na wolność? W tej chwili Zbigniew M. przebywa w areszcie.

CZYTAJ: Podejrzany o pedofilię aresztowany. Wykorzystywał 5-latka?

- Pomimo takiej opinii biegłych, Zbigniew M. stanie przed sądem. Akt oskarżenia trafi do Sądu Rejonowego w Skierniewicach jeszcze w styczniu i nie sądzę, aby przynajmniej do czasu przesłuchania stron, sąd uchylił wobec niego areszt tymczasowy - uspokaja Lidia Zarzycka-Rzepka, prokurator rejonowy w Skierniewicach.

Prokurator nie ukrywa jednak, że opinia wpłynie na łagodniejszy wymiar kary. Za takie przestępstwo skierniewiczaninowi grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.

- Jest to na tyle poważne przestępstwo, że na pewno będziemy wnioskować o pozbawienie Zbigniewa M. wolności - zapewnia Lidia Zarzycka-Rzepka. - Oczywiście wszystko zależy od sądu, który może wydać wyrok uniewinniający, ale w tej sprawie nie przewidujemy uniewinnienia.

Do gwałtu na pięciolatku doszło 5 czerwca 2013 roku na działce, należącej do Zbigniewa M., przy ulicy Sosnowej w Skierniewicach. Sprawca czynów lubieżnych został aresztowany następnego dnia.

Matka molestowanego chłopca odmówiła komentarza na temat opinii biegłych. Jednak z informacji, uzyskanych od sąsiadów, wynika, że kobieta przeżyła szok.

- Nie dziwię się, bo po tym, co zrobił temu chłopcu, może uniknąć kary - ocenia mieszkaniec ulicy Sosnowej. - Kobieta boi się, co będzie, gdy ten człowiek wyjdzie na wolność. Niektórzy doradzali jej, aby się przeprowadziła. Ale czy pokrzywdzony ma uciekać przed przestępcą?

Zbigniew M. był znaną osobą w Skierniewicach. Wydawał poezje i bajki dla dzieci. W 2005 roku otrzymał nagrodę od prezydenta Skierniewic za upowszechnianie kultury.