Bo cenę dyktuje sklep. Handluje się po to, by zarabiać, czy to jednak normalne, że w drodze z piekarni do sklepu cena bochenka wzrasta niemal dwukrotnie? Gdybyśmy żyli w komunizmie, władza mogłaby narzucić stałe ceny. Ale to już było i się nie sprawdziło. Mamy wolny rynek i trudno kogoś zmusić, by sprzedawał pieczywo z mniejszą marżą. Można tylko apelować do rozsądku handlowców lub szukać sklepu z tańszym chlebem. Gdy najbardziej pazerni zostaną z czerstwym pieczywem, może sami pójdą po rozum do głowy i obniżą marże?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
