Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie Europy ruszają po laury dla Skry

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry zwiedzali wczoraj PGE Elektrownię Bełchatów SA. Na zdjęciu Daniel Pliński, Michał Winiarski, Piotr Gacek i Maciej Dobrowolski
Siatkarze PGE Skry zwiedzali wczoraj PGE Elektrownię Bełchatów SA. Na zdjęciu Daniel Pliński, Michał Winiarski, Piotr Gacek i Maciej Dobrowolski fot. Dariusz Śmigielski
Pięciu mistrzów Europy, jeden wicemistrz, jeden były mistrz Starego Kontynentu, a do tego jeszcze wicemistrzowie świata, którzy z powodu kontuzji nie pojechali na Mistrzostwa Europy. Polscy "galacticos", czyli PGE Skra Bełchatów, rozpoczęli niemal w komplecie przygotowania do sezonu.

Na wczorajszych zajęciach brakowało tylko Mariusza Wlazłego, który nadal rehabilituje się we Wrocławiu. - Mamy sygnał od lekarzy, że 9 października rehabilitacja się zakończy. A kiedy Mariusz wróci do gry? Dziś nie umiem odpowiedzieć - mówi prezes Skry Konrad Piechocki.

- Grupa na treningu jest duża, ale zdrowych zawodników jest raptem ośmiu. Oprócz Wlazłego, do zdrowia wracają Michał Winiarski i Jakub Novotny, a kiepsko czuje się też Stephane Antiga, który jest przemęczony - dodaje trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki.

Nie ma drugiego klubu na świecie, który w swoim składzie miałby tylu aktualnych medalistów najważniejszych imprez. Mistrzowie Europy - Marcin Możdżonek, Bartosz Kurek, Michał Bąkiewicz, Daniel Pliński i Piotra Gacek. Trzej ostatni, podobnie jak Mariusz Wlazły i Michał Winiarski, są wicemistrzami świata, a Stephane Antiga - wicemistrzem Europy. I jeszcze Miguel Falasca - były mistrz Europy. A mimo to Nawrocki ma problemy kadrowe na początku sezonu. Nie ma choćby ani jednego zdrowego atakującego.

- Kto zagra na pozycji atakującego? Okaże się w ostatnim tygodniu. Chodzi mi po głowie pomysł gry na trzech przyjmujących - mówi.

W ostatnich tygodniach Skrę opuścili Dawid Murek i Jakub Jarosz. - Murek załatwiał trochę sprawę w przypadku naszych kłopotów. Podjął decyzję, która wiąże się też z jego przyszłością - wyjaśnia trener.

Największym problemem Skry może być w tym sezonie presja. Graczy, którzy zdobyli laury z reprezentacją, każdy będzie chciał pokonać. - Słynny trener Julio Velasco powiedział, że przegrani patrzą w przyszłość, a wygrani w przeszłość. Lepiej w klubie mieć przegranych. Na tych, którzy w kadrze odnieśli sukcesy, będzie ciążyć specjalna presja. Muszą udowodnić, że mimo tych sukcesów, stale mogą być na świeczniku.

Skra ma niewiele czasu na przygotowania do sezonu. Jutro w Kutnie zagra sparing z AZS Częstochowa, w weekend w Warszawie zagra w turnieju im. Zdzisława Ambroziaka, a w przyszłym tygodniu zmierzy się z Delectą Bydgoszcz. 9 października rusza liga, a przed Skrą jeszcze mecze w Klubowym Pucharze Świata, Lidze Mistrzów i Pucharze Polski. Kalendarz jest bardzo napięty. W grudniu, w ciągu 21 dni, Skra zagra osiem lub dziewięć meczów. Dwa spotkania ligowe bełchatowianie rozegrają... dzień po meczach Ligi Mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki