Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Rozpoczął się proces synobójcy

Wiesław Pierzchała
Proces Czesława H., którego prokuratura oskarżyła o zabicie syna Sebastiana, zaczął się wczoraj w łódzkim Sądzie Okręgowym. Synobójcy grozi dożywocie.

- Gdy Sebastian był pijany, to stawał się agresywny. Bił mnie, kradł rentę, żądał pieniędzy na wódkę. Byłem poniżany. Gdy syn wytrzeźwiał, to mnie przepraszał. Chciałem, aby się leczył, znalazł pracę, ale nic z tego nie wychodziło - wyjaśniał w sądzie będący na rencie chorobowej Czesław H. Płakał.

Do tragedii doszło 9 kwietnia br. w kamienicy przy ul. Wschodniej. Dwa tygodnie wcześniej przeprowadził się tam Sebastian H. Został bez dachu nad głową, gdyż narzeczona wyrzuciła go ze swojego mieszkania za to, że zbyt często zaglądał do kieliszka. Feralnego dnia syn wrócił do domu pijany. Ojciec zaczął mu wypominać nadużywanie alkoholu. Wtedy syn rzucił się na ojca: najpierw uderzył go w brzuch, a potem poprawił ciosem głową w twarz, po czym poszedł do swojego pokoju.

- Trochę zgłodniałem, więc udałem się do kuchni - mówił Czesław H. - Chciałem pokroić nożem chleb. Wtedy do kuchni wszedł Sebastian. Zamierzał mnie kopnąć, więc zasłoniłem się. W ręku trzymałem nóż kuchenny. Nie pamiętam, co było dalej. Syn wrócił do swojego pokoju, a ja zasnąłem na wersalce.

Śledczy ustalili, że Sebastian H. wykrwawił się wskutek ciosu nożem w udo. W śledztwie Czesław H. przyznał się do winy. Tłumaczył, że zadał synowi cios, ale w obronie własnej. W sądzie odwołał te wyjaśnienia. Mimo to posprzątał mieszkanie i przebrał się, natomiast nóż owinął w gazetę i wyrzucił do śmietnika na pobliskiej posesji. Potem tłumaczył się, że dlatego tak uczynił, gdyż spanikował z obawy, że zostanie oskarżony o zabójstwo.

- Śmierć syna to dla mnie kolejna tragedia rodzinna - płakał Czesław H. Okazało się, że 13 lat temu zmarła mu żona na cukrzycę, a po niej zmarła córka, która cierpiała na padaczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki