Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie ministerialny zakaz trzymania dużych psów w bloku?

Maciej Stańczyk
Charty potrzebują bardzo dużo ruchu
Charty potrzebują bardzo dużo ruchu fot. Grzegorz Gałasiński
Trzymasz w domu charta lub jego mieszańca, ale mieszkasz w bloku? Lepiej pomyśl o kupnie domu z ogrodem. Ministerstwo rolnictwa przygotowało projekt rozporządzenia, w świetle którego tych psów nie będzie można trzymać w ciasnych blokowych "M". Urzędnicy będą mogli nawet zabierać czworonogi właścicielom.

Proponowane przez resort rolnictwa zmiany mogą wejść w życie od nowego roku. Na razie projekt rozporządzenia został opublikowany na internetowych witrynach resortu. Teraz przepisy trafią do konsultacji społecznych. Już jednak budzą sporo emocji. Nic dziwnego, ministerstwo ostro przykręca śrubę właścicielom chartów.

Do tej pory urzędników nie interesowało, w jakich warunkach trzymane są te psy. Obowiązujące od 1995 r. przepisy mówią tylko o tym, że każdy, kto chce trzymać charta, musi uzyskać zgodę starosty na hodowlę takiego psa. Prawo łowieckie w Polsce zabraniało też wykorzystywania psów do polowań. Urzędnicy nie zwracali jednak do tej pory uwagi na to, w jakich warunkach psy były trzymane. Teraz ma to się zmienić. Z projektowanych przepisów wynika jasno, że chart będzie mógł być hodowany tylko w domach z ogrodem. Nie będzie mógł być trzymany na uwięzi. Pies codziennie musi mieć dostęp do wybiegu, który musi być ogrodzony, tak żeby zwierzę nie mogło z niego uciec. Na spacerach chart będzie musiał być trzymany na smyczy i w kagańcu. I uwaga. Nowe przepisy dotyczą nie tylko psów czystej krwi, ale i mieszańców.

"Zaproponowane w projekcie rozporządzenia warunki i sposób hodowania i utrzymania chartów rasowych i ich mieszańców mają na względzie konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludzi oraz (...) zwierząt" - napisała w uzasadnieniu nowych rozwiązań Katarzyna Siemieniec z departamentu bezpieczeństwa żywności i weterynarii resortu rolnictwa, która jest odpowiedzialna za przygotowanie nowych przepisów.

Najwięcej wątpliwości budzi jednak zapis o sankcjach. Chętni na hodowanie chartów nie dostaną zgody na ich trzymanie, jeśli mieszkają np. w blokach. Mało tego. Właściciel psa, który nie przeprowadzi się do domu z ogrodem, będzie miał cofnięte pozwolenie na hodowanie charta. Pies trafi do schroniska, potem do nowego pana.

- Żeby zobaczyć, jak wielu jest miłośników chartów, wystarczyło przyjechać na ostatniego Hubertusa. Ludzie są w nich zakochani. Nie wiem, czy wszystkich stać na to, żeby trzymać psa w domu z ogrodem. Dziwny przepis - mówi nam Zbigniew Mastalerz, szef łódzkiego Związku Łowieckiego.

Mastalerz przypuszcza, że to próba wyplenienia kłusownictwa z udziałem chartów. Nikt nie zna skali tego procederu, ale o kłusownikach, przyjeżdżających na dzikie polowania z psem, opowiadają myśliwym rolnicy. Za polowanie z chartem można trafić do więzienia na 5 lat, jednak niewielu kłusowników to powstrzymuje. Przeciwnicy nowego prawa dodają, że kłusownicy do polowania wykorzystują nie tylko charty, ale też wyżły i jamniki. O nich ministerstwo nie wspomina.
- Ktoś chce zlikwidować hodowle chartów. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, zniknie rasa chartów polskich, umiłowana przez polską szlachtę - mówi nam jeden z hodowców. Psy trzyma na wielkim podwórku. Jak sam jednak zauważa, większość klientów kupujących u niego charty to mieszkańcy ciasnych blokowisk.

Z danych łódzkiego oddziału Związku Kynologicznego wynika, że w regionie łódzkim działają tylko cztery legalne hodowle - dwie w Łowiczu, jedna w Łodzi i jedna w Opocznie. Dwie kolejne hodowle mają powstać w Łodzi. Chętni na ich uruchomienie już złożyli wnioski w wydziale rolnictwa magistratu. Specjaliści mówią jednak, że działających na dziko hodowli jest kilka razy więcej.

- Nigdy nie uwierzę w to, że w woj. łódzkim są tylko cztery hodowle chartów. Tych psów jest znacznie więcej niż pokazują statystyki. Ludzie nie rejestrują chartów, a tworzone prawo też będzie martwe - uważa Zbigniew Mastalerz.

Przeciwnicy wejścia w życie nowych przepisów piszą listy protestacyjne do ministra Marka Sawickiego. Nie wszyscy jednak są przeciwni wejściu w życie restrykcyjnego prawa. Z resortowego projektu cieszy się Monika Kleszczewska, hodowca chartów irlandzkich z Łodzi. Podkreśla, że psy trzymane w blokach, a nawet kojcach, z których rzadko są wypuszczane, bardzo cierpią.

- Na wystawach gołym okiem widać, który pies jest wybiegany, a który trzymany w klatce. Te pierwsze są radosne, żywe, te drugie boją się nawet podchodzącego człowieka. Wyrządzamy krzywdę dużym psom, nie tylko chartom, trzymając je w blokach - powiedziała nam Monika Kleszczewska, która dla swoich chartów ma hektarowy wybieg.

W Polsce obecnie jest hodowanych 15 gatunków chartów. Według danych Związku Kynologicznego, w ubiegłym roku w Polsce żyło ponad 1,2 tys. dorosłych psów. Szacuje się, że ok. 70 proc. z nich żyje w miastach i to najczęściej w ciasnych blokach. Najwięcej hodowców tej rasy mieszka na Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki