Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera, której... nie było

Marta Paluch
Zakład mięsny na Rybitwach dziś straszy pustą halą
Zakład mięsny na Rybitwach dziś straszy pustą halą Andrzej Banaś
Afera w Krakowskich Zakładach Mięsnych wybuchła w 2003 r. Trzech mężczyzn, którzy chcieli je zrestrukturyzować, trafiło do aresztu, a nowoczesny zakład upadł.

Czy to wina prokuratury, która prowadziła śledztwo? Według byłych podejrzanych, a obecnie oczyszczonych z zarzutów Pawła Reya i Lecha Jeziornego - tak. Prokurator wnioskował dla nich o areszt i postawił zarzuty. Aktu oskarżenia nigdy nie sporządził. Dlaczego więc śledztwo toczyło się siedem lat?

25 września 2003 r. prokurator Andrzej Kwaśniewski stawia Reyowi, Jeziornemu i Czesławowi B. zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia szkody (min. 20 mln zł) m.in. krakowskim Zakładom Mięsnym SA (ZMK SA). Do tego dołącza zarzuty m.in. wyrządzenia szkody majątkowej w sprawie Polmozbytu (wątek ZMK jest wyłączony z tej sprawy). Wnioskuje o areszt. Rey i Jeziorny siedzą prawie 9 miesięcy, Czesław B. - sześć. Potem w sprawie ZMK niewiele się dzieje. Zostaje zawieszona na cztery lata.

31 grudnia 2009 roku. Prokurator Radosław Ledwoń stwierdza: przestępstwa nie było. Śledztwo zostaje umorzone. Gdzie więc afera? Dlaczego biznesmeni przez kilka lat chodzili z piętnem podejrzanych?
Zacznijmy od początku. Zakłady Mięsne w Krakowie, najstarszy tego typu zakład w Polsce, w latach 90. mają kłopoty finansowe. W 1994 r. zostają przekształcone w spółkę Skarbu Państwa. Pakiet większościowy mają Narodowe Fundusze Inwestycyjne. Zakład jest nierentowny, ma długi i przynosi straty: w 1997 roku 1,5 mln zł, a w 1998 r. roku już ponad 3,1 mln zł.

- W tej sytuacji fundusz sam nie chciał restrukturyzować zakładu. Był tylko zainteresowany sprzedażą akcji ZMK - tłumaczy Paweł Rey. Wraz z Jeziornym i Czesławem B. chcieli więc zakłady zrestrukturyzować, by produkcja zaczęła się opłacać. Aby tego dokonać, postanawiają kupić akcje od NFI. Robią to w 1999 r. stosując tzw. wykup menedżerski (patrz ramka).

Ich pomysł polega na tym, by przestarzałe budynki przy ul. Rzeźniczej zlikwidować, cenny teren sprzedać, za część pieniędzy przenieść produkcję do nowoczesnych hal. Udaje im się to w 2003 r.
Wtedy zostaje otwarty zakład mięsny na Rybitwach.

Pracownicy cieszą się, że ich zakład zacznie przynosić zyski. Jednak radość nie trwa długo. Wiosną 2003 roku prokuratura zajmuje się sprawą Polmozbytu. W czerwcu z tej sprawy zostają wyłączone materiały dotyczące prywatyzacji ZMK. Rey, Jeziorny i Czesław B. dostają zarzuty. Grozi im do 8 lat więzienia.
Śledztwo prowadzi Andrzej Kwaśniewski - młody śledczy z Prokuratury Rejonowej Kraków -Nowa Huta.

Na tej sprawie zrobi karierę - w ciągu kilku lat awansuje do Prokuratury Apelacyjnej. Śledczy zaczynał pracę w śląskiej prokuraturze. W Hucie trafiały mu się różne sprawy - od rozbojów po gospodarcze. - Nie miałem zastrzeżeń. Co zaczął, to skończył.

Pracowity - mówi prok. Ryszard Święch, ówczesny przełożony Kwaśniewskiego. Ten jednak w Hucie miejsca nie zagrzał. Polmozbyt i ZMK była pierwszą dużą sprawą, jaką dostał. Wraz z nią 26 maja 2003 r. najpierw zostaje delegowany, a pięć miesięcy później awansowany do Prokuratury Okręgowej (dział przestępczości zorganizowanej). Nadal prowadzi oba śledztwa.

W sprawie ZMK działa jednak opieszale. Dopiero w 2005 r., dwa lata po postawieniu zarzutów, zasięga opinii biegłego z zakresu rachunkowości i finansów na temat sytuacji finansowej Zakładów Mięsnych. Postępowanie zostaje zawieszone do czasu uzyskania opinii. Ponownie rusza dopiero w lutym 2009 r.
- Przez te wszystkie lata prokurator nie robił nic, a my żyliśmy z piętnem ludzi podejrzanych - mówi Rey.

W 2009 r. Sąd Apelacyjny przyznał mu za tę przewlekłość 10 tys. zł odszkodowania. Sędzia Andrzej Solarz stwierdził, że to zwlekanie było "niezrozumiałe". I nakazał śledztwo zakończyć do końca 2009 r. "Nie jest możliwe akceptowanie pozostawania pod zarzutem popełnienia przestępstwa przez okres ponad 6 lat bez postawienia podejrzanego przed sądem (...)" - zawyrokował sędzia.

Wtedy jednak prok. Kwaśniewski jest już szczebel wyżej - od sierpnia 2009 r. jest śledczym Prokuratury Krajowej. Nie prowadzi sprawy ZMK. Prof. Wiesław Chrzanowski, były minister sprawiedliwości, nie zostawia suchej nitki na śledztwie.

- Skandal - mówi. - Trzymanie ludzi w podejrzeniu przez tyle lat jest niedopuszczalne. Poza tym unicestwiono dużą inicjatywę gospodarczą. Co z tego, że po latach sprawa się wyjaśnia i okazuje się, że przestępstwa nie było? Podejrzani mają kilkuletnie wyrwy w życiu.

Śledztwo przejmuje Radosław Ledwoń z Prokuratury Okręgowej. I stwierdza, że przestępstwa nie było! Bo podejrzani na swoje działania mieli zgody zarządu i właściciela zakładów mięsnych. - "Plan restrukturyzacji (...) z pewnością był obciążony ryzykiem gospodarczym, ale zamierzenie stworzenia nowoczesnego zakładu przetwórstwa mięsa poza centrum miasta w miejsce przestarzałych, uciążliwych ekologicznie zakładów w centrum miasta trudno uznać za niezgodne z zasadami dobrego gospodarowania" - argumentował prokurator.

Dodał, podpierając się opinią biegłych, że zakłady pozostawione same sobie tak czy siak by upadły. I na tej podstawie uznał, że nie ma co twierdzić, iż biznesmeni "uzyskali korzyści majątkowe z popełnienia czynu zabronionego".

Chcieliśmy zapytać prok. Kwaśniewskiego, dlaczego w ciągu 7 lat nie przedstawił aktu oskarżenia, jakie czynności wykonał i jakie dowody świadczyły o tym, że Rey, Jeziorny i B. są winni. - Nie mogę udzielać informacji ze względu na postępowanie w Gliwicach - ucina prok. Kwaśniewski. Bo to tamtejsza Prokuratura Okręgowa bada przekroczenie uprawnień przez Kwaśniewskiego w sprawie ZMK SA i Polmozbytu. Zawiadomienie złożył Jeziorny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska