Łódzkie: Koszmarne podwyżki opłat za wieczyste użytkowanie

- To jakiś niewyobrażalny wcześniej koszmar. Dotychczas opłata za 12 metrów ziemi pod garażem wynosiła 132 złote rocznie. Ale dostaliśmy pismo z wydziału finansowego łódzkiego magistratu z nową stawką - 333 złote. To jest podwyżka o ponad 270 procent. Jakim prawem ustanowiona?! Garaże są nasze, a gmina nawet nie dbała o odśnieżanie podjazdów - denerwuje się pan Henryk, właściciel garażu przy ul. Staszica w Łodzi.

Okazuje się, że nie on jeden ma powody do zdenerwowania. Podobnie rozgoryczonych mieszkańców są w naszym regionie dziesiątki tysięcy.

Bartosz Turek z firmy zajmującej się nieruchomościami Home Broker podaje dwa inne przykłady z Łodzi. Opłatę za użytkowanie wieczyste dla 100-metrowego domu przy ulicy Zelwerowicza gmina podniosła z 600 do 1800 zł rocznie. Z kolei właściciele 73-metrowego, 2-pokojowego mieszania w kamienicy przy ul. Próchnika muszą zapłacić 520 zł rocznie. Dotąd miasto chciało od nich 300 zł.

Cierpią nie tylko mieszkańcy. Podobnie jest w przypadku łódzkich firm. O ich problemach pisaliśmy już pół roku temu. Przędzalnia Arelan przy ulicy Rzgowskiej dostała podwyżkę o... 2800 procent. Dotychczasowa opłata wynosiła 11 tysięcy złotych. Natomiast nowa stawka to 300 tysięcy zł. Jak tłumaczy magistrat, w przypadku tej firmy wysokość opłat nie była aktualizowana od 10 lat. Z braku pieniędzy potrzebnych do dokonywania wycen...

Urzędnicy magistratu tłumaczą, że opłaty za wieczyste użytkowanie to procent od wartości nieruchomości. W latach 2006-2008 w całym kraju gwałtownie wzrosły ceny ziemi. Tymczasem gmina aktualizuje stawki dla poszczególnych nieruchomości co kilka lat, w dodatku etapami, po kilka osiedli w roku. Część mieszkańców dopiero teraz dostaje podwyżki "konsumujące" boom na rynku nieruchomości sprzed 2 lat. "To może wywoływać u wieczystych użytkowników mylne wrażenie nieuzasadnionego wzrostu opłaty" - argumentuje ratusz w piśmie nadesłanym do nas przez Magdalenę Sosnowską, zastępcę rzecznika UMŁ.
Równie "mylne" wrażenie mają z pewnością mieszkańcy innych miast w naszym regionie. W Skierniewicach podwyżki dostali ostatnio mieszkańcy i firmy z osiedli Zadębie i Centrum. Były bardzo bolesne. Opłaty za wieczyste użytkowanie gruntów wzrosły średnio o 572 procent! Rekord w tym mieście padł na ulicy Jagiellońskiej, gdzie stawki wzrosły o 1601 procent, niewiele lepiej było na ul. Lipowej i ul. Zadębie.

W tym roku władze Skierniewic planują przeprowadzić dalsze aktualizacje na Zadębiu i w Centrum, a także na osiedlu Widok.

W Piotrkowie Trybunalskim ostatnia podwyżka uderzyła w mieszkańców bloków Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i SM im. Juliusza Słowackiego. Opłaty wzrosły tu od 30 do 100 procent. Podobnie jak w przypadku domów jednorodzinnych na osiedlu Jeziorna. Z kolei tereny przemysłowe przy ul. Glinianej, Topolowej i Dmowskiego okazały się nagle cenniejsze o ok. 600 proc.

Bełchatów podnosi opłaty co dwa-trzy lata. Dlatego - zdaniem Beaty Kwiecińskiej-Pintos, rzecznika tutejszego magistratu - podwyżki nie są drastyczne. Są czy nie są - to oczywiście zależy od punktu widzenia. Ostatnia aktualizacja miała miejsce w 2007 roku, podwyżki sięgały wtedy 30-40 procent.
W Zgierzu podwyżki nie są masowe - z 800 użytkowników wieczystych dostało je w tym roku około 30. Ale lament i tak jest.

- Opłaty wzrosły nawet dziesięciokrotnie. Jeżeli ktoś płacił na przykład 60 złotych, jest możliwe, że od tego roku będzie płacił 600 zł przyznaje Dorota Jankiewicz, rzecznik zgierskiego magistratu. Skąd taki skok? - Generalnej aktualizacji nie było w naszym mieście od 1996 roku. Urząd nie robi masowo tych obliczeń ze względu na wysokie koszty i niewielką opłacalność. Okazuje się bowiem, że większość osób, które dostają nową, zaktualizowaną stawkę, zamiast płacić, decyduje się na przekształcenie wieczystego użytkowania w pełną własność. To kosztuje jednorazowo 1200-1500 złotych, ale w perspektywie kilku lat opłaca się - mówi Jankiewicz.

Eksperci rynku nieruchomości mówią, że to dobry krok. Zwłaszcza że ziemię można wykupić z bonifikatą sięgającą 50, a nawet 90 procent. Jednak uwaga - trzeba się spieszyć. Gminy mogą dawać upust tylko do sierpnia 2011 roku.