18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skowronkami wiosna się zaczyna

Wiesław Pierzchała
W ogrodzie botanicznym zakwitły już oczary
W ogrodzie botanicznym zakwitły już oczary fot. Gosia Staśkiewicz
Nie możemy się doczekać prawdziwej wiosny. Ale zwierzęta w łódzkim zoo nie oglądają się na pogodę. W gnieździe bociana czarnego pojawiło się już pierwsze jajo, co zwiastuje wiosnę.

Ponowny atak zimy sprawił, że wiosna "za przykładem niebieskim" - jakby napisał wieszcz z Nowogródka - spóźniła się z kretesem, zaś w świecie przyrody nastąpił chaos. Oszołomione skowronki z powrotem zawróciły na południe, przebiśniegi zakwitły już w parkach, ale zostały przykryte śniegiem, zaś sroki zamiast kończyć nowe gniazda musiały je... odśnieżać. Nic więc dziwnego, że jeże i borsuki, które - gdy było cieplej - zwykły się budzić o tej porze, dalej śpią w najlepsze.

Wszystko wskazuje na to, że tym razem najszybciej wiosnę wyczuły zwierzęta w... łódzkim zoo, w którym urodziło się aż sześć owiec czterorogich (trzy samce i trzy samice), dzięki czemu ich stado liczy już 13 sztuk. Urodziły się też dwie tamaryny białoczube, czyli małe małpy z Ameryki Południowej, przez co ich stado zwiększyło się do 14 osobników. Ponadto na świat przyszedł dik dik, który w stanie naturalnym żyje w Afryce i uważany jest za najmniejszą antylopę na świecie.

- Znaczne ożywienie zapanowało też wśród ptaków - mówi kierownik działu dydaktycznego zoo Magdalena Janiszewska. - Bociany czarne już tokują. Klekocą, podskakują i kłaniają się, aby zwrócić uwagę swych partnerek. W ich gnieździe pojawiło się pierwsze jajo, co jest znakiem wiosny. Czekamy na kolejne, gdyż zwykle są dwa, trzy jaja. Pisklaki pojawią się za miesiąc. Gdy podrosną trafią do innych ogrodów.

Ich "białe" krewniaki są już w drodze z Afryki. Zgodnie z tradycją przylatują na św. Józefa, czyli dzisiaj. Jednak skrzydlaci zwiadowcy pojawili się już wcześniej.

- Pierwszego bociana ujrzałem w miniony piątek jak krążył pod Wartą, niedaleko zbiornika Jeziorsko - opowiada ornitolog Tomasz Janiszewski z Uniwersytetu Łódzkiego. - To taka pierwsza "jaskółka" wiosny. Wprawdzie na żaby nie ma co na razie liczyć, ale da sobie radę, gdyż z pewnością natrafi na ryby i gryzonie. Ponadto bociany nie muszą jeść codziennie, jak na przykład sikorki.

Przyleciały też szpaki, czajki , skowronki, żurawie i dzikie gęsi.

- Nawrót zimy sprawił, że doszło do nietypowej sytuacji, gdy skowronki zrobiły w tył zwrot i ich stada można było ujrzeć z powrotem lecące na południe - przyznaje Tomasz Janiszewski. - Odleciały na odległość do 100 km i wrócą gdy się ociepli. Niektóre jednak zostały i można je spotkać - choć jeszcze nie śpiewają, chyba że krótką zwrotkę, gdy słońce zaświeci - na polach i łąkach. Podobnie jak czajki, które koczują m.in. na rozlewiskach oraz w dolinach Neru, Bzury i innych rzek.
Ptaki te to typowa oznaka wiosny. Bohdan Dyakowski, wytrawny znawca przyrody, tak je opisywał: "Nad naszymi głowami unoszą się zgrabne czajki z długim czarnym czubem na głowie, to wznosząc się, to opadając, to przewracając śmieszne koziołki. Odzywają się przy tym bez przerwy. "Wrzeszczy jak czajka" - słusznie mówi przysłowie. Ptaki te zwykle przylatują na początku marca. Stąd kolejne przysłowie: Na św. Kazimierza czajka przybieża".

W mieście coraz częściej można spotkać szpaki, których spore stada pojawiły się już dwa tygodnie temu na polach i łąkach. Siedzą na drzewach lub na drutach. Są zmarznięte i wyczerpane podróżą, dlatego o śpiewie na razie nie ma co marzyć. Jedynie coś nucą cicho pod dziobem.

Ogród Botaniczny w Łodzi bardziej przypomina zimową Narnię niż wiosenną Primaverę.

- O tej porze kwitły już kwiaty, a teraz w ogóle ich nie widać - narzeka dendrolog Krystyna Kazimierska. - Na przykład w miejscu, gdzie zawsze były przebiśniegi, teraz jest pełno śniegu.
Podobnie jest w łódzkich parkach.

- W horoskopie, którym od niedawna się interesuję, wyczytałam, że powinnam częściej przebywać wśród przyrody - mówi pani Anna, którą spotykamy w parku Poniatowskiego. - Dlatego przyszłam tutaj mając nadzieję, że odetchnę po pracy w służbie zdrowia i że zobaczę oznaki wiosny, której już nie mogę się doczekać. Niestety, zamiast kwiatów jest sporo śniegu. Nawet w niedalekim parku Klepacza, gdzie zwykle o tej porze były kobierce cybulic, które podziwiałam z synem, wciąż jest biało zamiast niebiesko.

Na szczęście mamy inne znaki wskazujące na to, że wiosna za pasem. Wyraźnie ożywiły się sikorki i kowaliki. W dzień słychać bębnienie dzięciołów, o zmierzchu śpiewy kosów, a w nocy godowe głosy puszczyków. Zakwitły leszczyna i wawrzynek wilczełyko.

- Samice dzików mają już pierwsze małe, zaś sarny zmienią wkrótce tzw. suknie z szarej na rudą - mówi leśnik Kamil Polański z Lasu Łagiewnickiego w Łodzi. - Coraz bardziej widoczne są wiewiórki, które krzątają się wśród drzew. Jeże i borsuki śpią jeszcze w norach oraz pod stertami liści lub gałęzi, ale wkrótce powinny się obudzić. Zapowiadane ocieplenie sprawi, że śnieg stopnieje i za parę dni zacznie się wędrówka ropuch, które obudzą się i wyruszą na poszukiwanie wody, aby złożyć w niej skrzek. I to będzie jeden z najbardziej typowych objawów wiosny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki