Sprawa wydała się, gdy funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, sprawdzający inter-net, natknęli się na film, w którym chłopak przechwalał się posiadaniem niebezpiecznych substancji. Policjanci natychmiast go namierzyli. W jego domu znaleźli dwa niewielkie kawałki radioaktywnych skał. Nastolatek trzymał je w styropianowym opakowaniu.
- Chłopiec był zaskoczony naszą wizytą, ale wszystko odbyło się spokojnie. Nie zaprzeczał, że ma w domu rudę uranu - mówi jeden z policjantów.
Krzysztof Pędziwiatr, dyrektor gimnazjum w Złoczewie, do którego uczęszcza 16-latek, mówi, że chłopiec ma duszę naukowca. -Z fizyki i chemii ma wiedzę ponadprzeciętną - informuje i zapewnia, że szkoła próbowała utemperować jego zamiłowanie do tych niebezpiecznych eksperymentów. - Próbowaliśmy wykorzystać jego zainteresowania na festiwalach nauki, naprowadzić go na właściwe tory.
Rodzina 16-latka nie chciała komentować sprawy. Chłopak wrócił wczoraj do szkoły. Większe problemy ma 48-letni kolekcjoner minerałów z Nysy, który miał sprzedać nastolatkowi rudę uranu. W jego mieszkaniu znaleziono 4 kg radioaktywnych skał wykopanych w starej kopalni uranu w Czechach.
Piotr Niemczyk, ekspert do spraw służb specjalnych, jest przerażony łatwością, z jaką 16-latek kupił rudę uranu. - Jest to niedoróbka służb, które powinny tego pilnować. Z tego wniosek, że część transakcji przecieka funkcjonariuszom przez palce - mówi Niemczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?