18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widmo plajty wisi nad łódzkim MPK

Agnieszka Magnuszewska, Monika Pawlak
Radni i władze miasta zastanawiali się wczoraj, jak znaleźć pieniądze dla MPK
Radni i władze miasta zastanawiali się wczoraj, jak znaleźć pieniądze dla MPK fot. Krzysztof Szymczak
Tak źle to jeszcze nie było. Tak można podsumować sytuację finansową MPK, któremu brakuje 48 mln zł. W tej sprawie zebrała się wczoraj komisja gospodarki mieszkaniowej i komunalnej, próbując odpowiedzieć na pytanie, czy i jak dofinansować spółkę.

- Chciałbym dzisiaj usłyszeć zapewnienie i konkret, że po 1 stycznia 2011 r. MPK będzie w stanie zapewnić miejsca pracy dla trzech tysięcy ludzi - rozpoczął posiedzenie komisji Jan Mędrzak, jej przewodniczący i zarazem dyrektor ds. eksploatacji MPK.

Ale o konkretach nie ma na razie mowy. Jedno zapewnienie jednak padło: długu MPK nie muszą się obawiać pasażerowie. - MPK będzie tak współdziałało z władzami miasta, żeby pasażerowie nie odczuli żadnych niedogodności w komunikacji miejskiej - zaznacza Bogumił Makowski, rzecznik firmy.

Ale czy na pewno? Czy deficyt 48 mln zł nie oznacza braku pieniędzy na paliwo i konieczności ograniczenia kursów? Trudno oszacować, na ile ta groźba jest realna, bo na razie nawet nie wiadomo, po jakich kosztach MPK wozi pasażerów. Do tej pory nie ma umowy z miastem na tzw. wozokilometr. Stawkę ponoć do końca czerwca ma ustalić zewnętrzna firma.

- Przez ostatnie siedem lat mogliśmy dorabiać, remontując tory czy tramwaje w innych miastach. Jeszcze w zeszłym roku wydawało się, że boom gospodarczy będzie trwał w nieskończoność, ale teraz zlecenia się pokończyły - podkreśla Stanisław Galia, prezes MPK.

O ile w poprzednich latach MPK na przewozach tracił od 3 do 23 mln, o tyle mógł sobie dorobić zewnętrznymi zleceniami. - Teraz miesięcznie tracimy 3,5 mln zł. Przez ostatnie siedem lat, kiedy MPK dorabiało, miasto zaoszczędziło na komunikacji 350 mln zł. Teraz te pieniądze powinny wrócić do spółki - zaznacza Mędrzak.

O dofinansowaniu MPK kwotą 48 mln zł nie ma jednak mowy. Krzysztof Mączkowski, skarbnik Łodzi, twierdzi, że firma musi brać po uwagę możliwości budżetu miasta, a na razie jest w nim dziura. Również radny Władysław Skwarka z komisji GMiK twierdzi, że o żadnej pożyczce na dokapitalizowanie MPK nie ma mowy. Co nie oznacza, że MPK pieniędzy od miasta nie dostanie. Otrzyma, ale maksymalnie 10 mln zł.

- W budżecie jest zapisane pięć milionów dla MPK, resztę postaramy się znaleźć, oszczędzając na innych zadaniach - mówi radny Skwarka. - Dobrym rozwiązaniem byłoby przekazanie MPK kontroli biletów. Firma wykorzystałaby to i zarabiała na swoje potrzeby, bo do zewnętrznych firm, które robią to teraz, miasto dokłada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widmo plajty wisi nad łódzkim MPK - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki