Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci zalewają plaże Zalewu Sulejowskiego

Katarzyna Zajda
Tony śmieci pozostają na plażach po wyjeździe turystów
Tony śmieci pozostają na plażach po wyjeździe turystów Dariusz Śmigielski
Rzesze turystów, żeglarzy i wędkarzy, którzy odpoczywają nad Zalewem Sulejowskim pozostawiają na plażach tony śmieci.

- Butelki, worki, opakowania po żywności, do tego puszki, a nawet całe grille. Wszystko można tutaj znaleźć - łapie się za głowę nasza Czytelniczka Dagmara, piotrkowianka wypoczywająca nad Zalewem Sulejowskim. - Śmieci jest tu pełno. Nie wiem, jak ludzie tak mogą się zachowywać. Mają siłę przytargać nad wodę tony jedzenia, ale opakowań po nich już nie raczą zabrać z plaży i wyrzucić do kosza.

Pełno śmieci leży także pod krzakami nad zbiornikiem, w okolicznych lasach i w przydrożnych rowach. To już plaga.

- Jest tragicznie - przyznaje Witold Skrodzki z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, stacjonującego w Barkowicach. - Części odpoczywających nawet nie chce się pofatygować do stojących niedaleko kontenerów.

Tymczasem kontenery zapełniają okoliczni mieszkańcy, którzy wyrzucają tam wszystko, od opon po meble i sprzęt agd.

Nie lepiej sytuacja wygląda po tomaszowskiej stronie zbiornika. - Okolica piękna, ale co z tego... - macha ręką Tomasz Wasilewski z Tomaszowa Mazowieckiego. - Kosze stoją w kilku miejscach, ale one zupełnie się do niczego nie nadają. Są zbyt małe, żeby cokolwiek się w nich zmieściło. Nie ma się więc co dziwić, że ludzie pozostawiają śmieci wokół nich. Momentalnie robi się nieestetyczne wysypisko. Zresztą i tak nikt tego nie sprząta.

Na czystości w okolicach sulejowskiego zbiornika najbardziej powinno zależeć gminom, w których znajdują się plaże. To ich mieszkańcy zarabiają na turystach. Jednak problem jest stale nierozwiązany.

- My sprzątamy na swojej części - zarzeka się Stanisław Baryła, burmistrz Sulejowa. - Przed sezonem brzegi zbiornika w naszej gminie sprzątała grupa pięćdziesięciu więźniów. Uzbierali wówczas kilkaset worków śmieci.

Jednak sprzątanie po turystach, choć potrzebne, jest tylko doraźnym zażegnaniem problemu. - Musimy kształcić nasze społeczeństwo - tłumaczy wójt Wolborza Henryk Sęk. - Problem jest również w tym, że tereny nad Zalewem Sulejowskim mają kilkunastu właścicieli. Części z nich nie zależy na tym, by je sprzątać i ponosić koszty.

Inny problem dostrzegają władze nadleśnictwa.

- Pamiętajmy, że ten zbiornik pierwotnie budowany był jako zbiornik wody pitnej dla Łodzi. Wtedy nie brano pod uwagę aspektu turystyczno-rekreacyjnego - przypomina Piotr Szałas, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Piotrków Trybunalski. - Może warto byłoby teraz pomyśleć o wybudowaniu zaplecza turystycznego, dojazdów do plaż oraz parkingów. Przy tym może pojawić się nowoczesna infrastruktura - dodaje Piotr Szałas.

Za zaśmiecanie lasów i brzegów zbiornika urlopowicze mogą dostać mandat. Kary może nałożyć straż leśna oraz funkcjonariusze policji wodnej.

Mandat może sięgać nawet 500 złotych. W tym sezonie ukarano jednak tylko kilku turystów zaśmiecających okolice zalewu.

- Aby nałożyć mandat za zaśmiecanie trzeba śmiecącego złapać za rękę. A to nie jest wcale takie łatwe - zaznacza piotrkowski nadleśniczy Piotr Szałas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki