Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: nagus nie popełnił przestępstwa

Redakcja
Nagi człowiek wbiegł w maju do łódzkiej katedry
Nagi człowiek wbiegł w maju do łódzkiej katedry Grzegorz Gałasiński
Policja nie dopatrzyła się znieważenia uczuć religijnych przez nagiego mężczyznę, który w maju wbiegł na koniec mszy do łódzkiej katedry. Postępowanie umorzono. Na dodatek sam film od 11 września będą mogli obejrzeć wszyscy mieszkańcy regionu.

Sprawa nagiego człowieka zbulwersowała nie tylko katolików. W sobotę, 16 maja, po porannej mszy świętej do katedry wbiegł zupełnie nagi, młody mężczyzna w towarzystwie ekipy filmowej. Zobaczył go jeden z wiernych i poinformował proboszcza. Ten zgłosił sprawę na policję.

Okazało się, że nagi człowiek był aktorem grającym w etiudzie filmowej reżyserowanej przez Marka Wasilewskiego, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Film przygotowywany był z myślą o rozpoczynającym się 11 września Fokus Łódź Biennale 2010. Opowiada historię wyalienowanej osoby, która błąka się po ulicach, by znaleźć ostateczne schronienie w świątyni. Jak zapewniał artysta, etiuda nie miała na celu obrażania uczuć religijnych, a sam artysta był nagi jedynie w drzwiach katedry. W przedsionku miał być już okryty kocem.

Postępowanie prowadziła policja pod nadzorem prokuratury. W grę wchodziła obraza uczuć religijnych związana ze znieważniem miejsca kultu. Artystom groziło do dwóch lat więzienia. Jednak we wtorek sprawę umorzono.

- Policja wydała decyzję o umorzeniu postępowania, a prokuratura to zaakceptowała - tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Nie dopatrzono się w tym wypadku czynu zabronionego - tłumaczy .

Kontrowersyjny film niedługo będą mogli zobaczyć wszyscy. Mimo kontrowersji nie został on bowiem wycofany z programu Fokus Łódź Biennale.

- Dzieło zostało zgłoszone i będzie pokazane - mówi Łucja Waśko-Mandes, kurator wykonawczy festiwalu. - Nie widziałam filmu, ale to artysta bierze za niego całkowitą odpowiedzialność - tłumaczy.

Po ostatecznym montażu film trwa 12 minut.

- Nic nie zmieniałem w stosunku do pierwotnego pomysłu - mówi prof. Wasilewski, autor projektu.- Każdy będzie mógł się przekonać samemu, jak sprawy wyglądały i czy to, co pisały o filmie gazety było prawdą- tłumaczy.

Etiuda będzie pokazywana od 11 września od godz.11 przy ul. Piotrkowskiej 243 w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki