W Świdnicy rusza niecodzienna akcja promująca oddawanie krwi. Na ulice wyjdą młodzi ludzie, którzy żyją dzięki transfuzjom. Wśród nich będzie Krystian Werecki. Ten 20-letni świdniczanin twierdzi, że nagłaśnianie problemu poprzez plakaty czy ogłoszenia daje mniejszy efekt, niż osobiste spotkania z ludźmi, którzy zawdzięczają dawcom życie.
- Trzy lata temu wykryto u mnie białaczkę. To był szok - opowiada chłopak. Po wyniszczającej chemioterapii musiałem przejść ponad dwadzieścia transfuzji. Nieraz było tak, że w bankach krwi brakowało mojej rzadkiej grupy i walcząc o życie modliłem się, by znalazł się dawca.
Wtedy Krystianowi pomogli koledzy z liceum. Zorganizowali wielką akcję.
- Oddali krew, bo wiedzieli, że umieram. Wcześniej, mimo wiszących w szkole ogromnych plakatów kampanii krwiodawstwa, tego nie zrobili - dodaje Krystian.
Dlatego włączył się w organizowaną przez miasto, PCK i centrum krwiodawstwa w Wałbrzychu akcję.
Przez te kilka dni on i jego koledzy będą zachęcać, by 18 sierpnia przyjść na świdnicki Rynek i podzielić się tym co bezcenne - krwią. Przez cały dzień w tymczasową stację zamieni się Galeria Fotografii.
- Akcja jest jednorazowa, ale mamy nadzieję, że zaszczepimy na dłużej ideę honorowego krwiodawstwa - mówią organizatorzy. Sami dali dobry przykład. W środę wiceprezydent Świdnicy Ireneusz Pałac oddał krew i zachęcał do tego przedsiębiorców.
We Wrocławiu krew oddają coraz częściej całe firmy, a szefowie zagranicznych koncernów przychylniej patrzą na wolny dzień honorowego dawcy.
Marta Sumińska z Kaufland Polska robi to od trzech lat i zachęciła do udziału w takich akcjach kolegów z pracy.
- Sobie i innym powtarzam, że warto pomagać,bo być może kiedyś my będziemy potrzebować wsparcia.
Współpraca: KD
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?