To miejsce nazywane jest skrzyżowaniem śmierci. Co jakiś czas dochodzi tam do wypadków, w których giną piesi. Ostatnia tragedia rozegrała się w piątek. Niestety, od lat urzędnicy są głusi na apele mieszkańców, którzy boją się o życie swoje i bliskich.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek na Rzgowskiej. Kobieta zginęła na przejściu dla pieszych
Po październikowym wypadku, w którym zginął 19-latek potrącony przez forda, mieszkańcy Chojen postanowili działać. Założyli profil na Facebooku "Zielone światło dla Rzgowskiej przy Dachowej" i zaczęli słać pisma z prośbą o montaż sygnalizacji.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek na Rzgowskiej. Samochód wjechał w pieszych
- Apelowała już o to kilka razy Spółdzielnia Mieszkaniowa Chojny i rada osiedla. Bezskutecznie. Postanowiliśmy poprosić o pomoc radnych, którzy startowali z naszego rejonu. Na dziesięciu, odpisał nam tylko Adam Wieczorek - podkreśla Monika Brandebura, mieszkanka Chojen.
Radny Wieczorek napisał w listopadzie interpelację w sprawie świateł, ale odpowiedź nie była satysfakcjonująca. Wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień tłumaczył, że montaż świateł bez przebudowy Rzgowskiej powodowałby utrudnienia w ruchu. Dlaczego? Bo nachylenie drogi w tym miejscu spowodowałoby, że tiry zatrzymujące się przed skrzyżowaniem miałyby problem z powtórnym ruszeniem. A to zakłócałoby płynność ruchu (Rzgowska jest fragmentem Drogi Krajowej nr 1).
CZYTAJ: Łódzkie skrzyżowanie grozy. W piątek doszło tu do tragedii. Co zrobi ZDiT?
Takich samych argumentów używali urzędnicy z Zarządu Dróg i Transportu, gdy pytaliśmy ich o montaż świateł tuż po październikowej tragedii. Tłumaczyli, że do przebudowy drogi zobowiązała się spółka, która ma wybudować w pobliżu centrum handlowe. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
- Dlatego trzeba szukać innych rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo - mówi radny Wieczorek, który wczoraj ze strażą miejską i ZDiT przedstawił możliwe rozwiązania.
Przede wszystkim wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h przed skrzyżowaniem Rzgowskiej z Dachową. Żeby kierowcy zaczęli go przestrzegać, postraszy ich radar.
- Będziemy tam kontrolować prędkość jedynym przenośnym fotoradarem, jaki mamy - mówi Wojciech Płoszaj, p.o. komendant straży miejskiej. - Nie będziemy tam stać całą dobę, bo w Łodzi jest kilkanaście niebezpiecznych odcinków, ale kontrole będą bardzo często.
Czy to wystarczy? Mieszkańcy mają wątpliwości. - Kierowcy nie będą przestrzegać 30 km/h, tak samo jak lekceważyli ograniczenie do 50 km/h. Dlatego domagamy się ustawienia na stałe dwóch fotoradarów, po jednym w każdą stronę - podkreśla Monika Brandenbura. - Przede wszystkim jednak liczymy, że uda się zamontować światła.
W tej sprawie mieszkańcy Chojen będą w czwartek od godz. 16 pikietować na przejściu. Czy przekonają urzędników?
- Dyrektor ZDiT zgłosił do policji kilka rozwiązań i czeka na ich zaopiniowanie - mówi radny Wieczorek. - Jedno z nich to montaż wyprofilowanych wysepek dla pieszych, które zmuszałyby kierowców do zwolnienia.
- Trzeba też wprowadzić nakaz skrętu w prawo z Dachowej w Rzgowską - dodaje Grzegorz Nita, dyrektor ZDiT.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?